Przyjęta przez rząd autopoprawka do projektu budżetu na 2001 r. oprócz podwyższenia deficytu ekonomicznego z 1,6% do 1,8% PKB obniża prognozę wzrostu gospodarczego do 4,5% PKB z 5,1% PKB. Rząd zmienił także prognozę inflacji średniorocznej do 7%, z 7,2% (wskaźnik inflacji na koniec roku liczony grudzień do grudnia w wysokości 6,6% pozostał nie zmieniony), podwyższył szacowaną stopę bezrobocia z 14,9% do 15,4% oraz obniżył prognozę średniorocznego kursu walutowego do 4,45 zł za 1 USD, wobec wcześniej planowanych 4,66 zł za 1 USD. Autopoprawka nie zmieniła jednak harmonogramu prywatyzacyjnego.Konieczność wprowadzenia autopoprawki rząd tłumaczył gorszymi, niż zakładano wynikami gospodarczymi w III i IV kwartale 2000 r. oraz zmianami legislacyjnymi. Mniejsze będą między innymi o ok. 2 mld zł wpływy z podatku VAT, o 500 mln zł z akcyz, o 276 mln zł wypłaty z NBP, o 108 mln zł z podatku PIT i o 186 mln zł z ceł. Rząd obciął również wydatki o 667,4 mln zł z zakładanych 182,3 mld zł. Poza tym ubytek dochodów zostanie częściowo skompensowany wpływami z koncesji UMTS. Wpływy z tego tytułu mają wynieść nieco ponad 3 mld zł, ale na pokrycie bieżących wydatków budżetu rząd zamierza przeznaczyć w tym roku 1,9 mld zł. Pozostała kwota będzie przeznaczona na sfinansowanie deficytu budżetowego. Planowany deficyt budżetu państwa został więc obniżony o 1,2 mld zł i wynosi obecnie 20,5 mld zł. ? Wartość wzrostu PKB i średnioroczny kurs dolara nadal pozostają przeszacowane, a stopa bezrobocia zaniżona. Przy obecnych założeniach mogą w II połowie roku pojawić się kłopoty z wykonaniem budżetu. Natomiast zwiększając deficyt ekonomiczny rząd nie pomaga Radzie w szybkim podjęciu decyzji o obniżce stóp ? twierdzi Janusz Jankowiak, główny ekonomista BRE Banku.Maciej Reluga, ekonomista ING Bank, twierdzi, że obniżki stóp procentowych nie należy spodziewać się wcześniej niż pod koniec marca. Jej wysokość nie powinna przekraczać 100 pkt. bazowych. Nie należy również spodziewać się, by w tym roku stopy procentowe zostały w sumie obniżone o więcej niż 300 pkt. bazowych.? Nadal założony w budżecie wzrost gospodarczy wydaje się nazbyt optymistyczny. Pojawia się bowiem ryzyko, że oddalenie perspektywy obniżki stóp procentowych i zmniejszanie jej wielkości doprowadzi do jeszcze większego schłodzenia popytu wewnętrznego, co doprowadzi do obniżenia wzrostu gospdarczego ? zaznacza Katarzyna Zajdel-Kurowska, ekonomista Citibanku.Natomiast, zdaniem analityków Merrill Lynch, jeśli obniżki stóp procentowych zostaną dokonane później niż w marcu, tegoroczny wzrost gospodarczy może spaść do poziomu niższego niż 3%.Banki inwestycyjne Lehman Brothers, BNP Paribas, Credit Suisse First Boston i Merrill Lynch spodziewają się szybkiej redukcji stóp procentowych, mimo zwiększenia deficytu ekonomicznego w autopoprawce rządu do projektu budżetu. Banki prognozują obniżki w lutym lub najpóźniej w marcu. Poziom spodziewanych przez nie obniżek waha się od 100 do nawet 250 pkt. bazowych. Zdaniem CSFB, Rada Polityki Pieniężnej powinna być zadowolona z tego, że nie została zmieniona wysokość wydatków budżetu państwa.

A.G., M.s., PAP