Wczorajsza sesja przyniosła pewne ożywienie rynku. Świadczy o tym znacznie zwiększony obrót oraz większa dzienna zmienność indeksów. Także kilka dużych spółek odnotowało znaczne wzrosty z dawno nie notowanymi obrotami. Utworzyła się świeca z długim knotem u dołu małego korpusu, co może obrazować fakt, że byki są czujne i nie dają się niedźwiedziom zepchnąć zbyty głęboko. Dodatkowo dopełniony został ruch powrotny do linii trendu spadkowego, prowadzonej po szczytach z przełomu 2000 i 2001 roku. Nadal wytrzymuje wsparcie w postaci górnego ograniczenia korpusu białej świecy z 29 stycznia, wsparte przebiegającą tuż poniżej SK-45. To pozwala oczekiwać na stopniową poprawę koniunktury, ale szczerze trzeba przyznać, że jeśli stabilizacja potrwa jeszcze kilka dni to nić złego się nie stanie. Osobiście stawiam jednak na wybicie w dniu dzisiejszym ponad ważny poziom 1783 pkt., z czym należy wiązać szanse na przyspieszenie wzrostów.

Chociaż publikowane dane o spadku deficytu obrotów bieżących są na pewno pozytywną informacją dla rynku, to w kategoriach bezpośredniego wpływu na notowania trzeba je uznać za neutralne. Dużo ważniejsze w perspektywie średnioterminowej są zapowiedzi dalszej poprawy w tym zakresie w bieżącym roku. Członek RPP powiedział, że szacowany deficyt spadł w 2000 roku do 6,2%, czyli dużo, dużo poniżej oczekiwań sprzed kilku 3-4 miesięcy, a prognoza na ten rok wynosi 5%. Przypomnę, że w 1999 roku deficyt wyniósł 7,5%. Ważna jest trwająca poprawna tendencja dotycząca struktury obrotów bieżących, przede wszystkim eksport, nadal rosnący w dużo większym stopniu, niż import.

Krzysztof Stępień

Analityk Parkietu