?Czarny poniedziałek? ? tak w skrócie można było scharakteryzować początek tygodnia na warszawskiej giełdzie, tym bardziej że w ciągu ostatnich kilkunastu tygodni wykazywaliśmy dużą odporność na bardzo zmienne nastroje na rynku Nasdaq. Niestety, techniczny układ rynku znacznie się pogorszył. Została przebita podstawa średnioterminowego kanału wzrostowego. Przed spadkiem może jeszcze bronić poziom styczniowego dołka w strefie 1700 pkt., aktywnie zresztą testowany w trakcie wtorkowych notowań. Poziom indeksu w połowie notowań ?trzymały? niewielkie zwyżki walorów Elektrimu, KGHM i TP SA. Bardzo dzielnie zachowuje się sektor bankowy, w którym wiele sygnałów technicznych wskazywało na znaczący ruch korekcyjny. Tymczasem wobec ogólnego spadku stanowi znacznie lepszą alternatywę. Być może jest to wynik prognozowanej poprawy działalności operacyjnej wobec oczekiwanej obniżki stóp procentowych. Oczywiście, z jednej strony zmniejszy to atrakcyjność depozytów, szczególnie złotowych, ze względu na oczekiwaną deprecjację naszej waluty. Jednak równolegle powinno zwiększyć akcję kredytową i tym samym poprawić wyniki z działalności bankowej. W przypadku spółek sektora teleinformatycznego dominującą rolę odegrają dalsze notowania Nasdaq. Bardzo ważna była obrona uprzednio pokonanej średnioterminowej linii trendu spadkowego. Poniedziałkowa doji przy jej poziomie wskazuje na możliwe odbicie w górę, co wspomogłoby wzrost aktywności na naszym rynku. Trudno jest przewidzieć przebieg najbliższych sesji, jednak wydaje się, że poniedziałkowe spadki były trochę przesadzone i powinno nastąpić wzrostowe odreagowanie.