BDM walczy o obniżkę opłat na rynku terminowym

Obniżek opłat pobieranych przez GPW i KDPW na rynku kontraktów terminowychdomaga się Beskidzki DM. Broker wystąpił już z inicjatywą do zainteresowanych instytucji oraz Izby Domów Maklerskich, by zwrócić uwagę na problem szerszemu gronu i tym samym przyczynić się do zwiększenia opłacalności obrotu tymi instrumentami.

Pierwsze kroki w kierunku obniżenia opłat na rynku terminowym BDM poczynił już w czerwcu 2000 roku. Ich bezpośrednią przyczyną była analiza opłacalności działania na rynku futures. ? Zainteresowanie inwestorów rynkiem kontraktów kosztowało nas wiele wysiłków organizacyjnych związanych ze szkoleniami pracowników i propagowaniem wiedzy wśród inwestorów. Nastawienie się na ten rynek okazało się sukcesem ? na stałe mamy ponad 10--proc. udział w rynku ? lecz niestety nie w wymiarze finansowym ? ocenia Lech Głogowski, wiceprezes Beskidzkiego DM.Według niego, sukces warszawskiej giełdy, o czym wielokrotnie przy okazji wszelkiego rodzaju podsumowań informowali jej przedstawiciele, jest w zdecydowanej mierze zasługą brokerów. ? Niestety, wysokość opłat, które wynoszą obecnie od każdego kontraktu 3,5 zł na rzecz giełdy i 2,5 zł na rzecz depozytu, nie pozwala nam cieszyć się z sukcesu. Łączne obowiązkowe koszty na rzecz obu instytucji na poziomie 6 zł oznaczają, że około połowy przychodów z tytułu prowizji musimy odprowadzać do obu instytucji ? szacuje wiceprezes Głogowski. Tymczasem, według jego wyliczeń, na rynku kasowym proporcje te (przy założeniu przeciętnej prowizji na poziomie 0,6%) mają się jak 20 do 80, a ryzyko dla biura jest znacznie mniejsze. ? Niegdyś, przy prowizjach na wysokości 35?40 zł, obroty na rynku kontraktów były śladowe. Brokerzy zdecydowanie obniżyli zatem opłaty i teraz mamy nawet po 300 tys. kontraktów miesięcznie. Niestety, z obniżkami nie nadążyła giełda i depozyt, zatem procentowy udział w całości prowizji podniósł się niewspółmiernie ? twierdzi Lech Głogowski.Mniejsza opłacalność ? a po uwzględnieniu kosztów pracowników, utrzymania biura, promocji, niemalże jej brak ? sprawia, iż broker nie ma żadnego interesu w dalszym promowaniu rynku, gdyż działa to na jego niekorzyść. Inwestorzy przerzucają się bowiem z rynku kasowego, często bezpowrotnie. ? Nie możemy jednocześnie podwyższyć opłat, gdyż ci brokerzy, którzy oferują swoim najlepszym klientom wyższe stawki, nie liczą się na rynku. Jednocześnie nie zaakceptują tego day-traderzy, którzy zarabiają przecież na minimalnych różnicach notowań ? ubolewa L. Głogowski. Ze stanowiskiem Beskidzkiego zgadza się również Ryszard Sikora, dyrektor ds. rynku wtórnego DM Banku Śląskiego. ? Przyjęło się już, iż działalność na rynku terminowym jest mniej opłacalna. Najgorsze jest jednak to, że niekiedy klienta traci się na stałe, ponieważ po serii błędnych posunięć na futures traci on wszystko i rezygnuje z inwestycji ? mówi R. Sikora.W odpowiedzi na interwencje Beskidzkiego DM, Piotr Szeliga, wiceprezes warszawskiej giełdy, stwierdza, iż GPW nie zamierza obecnie obniżać opłat od kontraktów terminowych, gdyż ich poziom nie zagraża rozwojowi produktu. Jednocześnie podkreśla on, iż obniżanie stawek w przyszłości będzie przebiegać w taki sposób, aby nie uzyskiwać efektu szczególnego preferowania rynku terminowego kosztem kasowego. Zmiany stawek, a nawet sposobu naliczania opłat nie wyklucza natomiast KDPW. ? Zajmiemy się tym problemem w niedługim czasie. Sądzę, że rozstrzygnięcie nastąpi w ciągu półrocza ? przewiduje Elżbieta Pustoła, prezes KDPW. Jej zdaniem, propozycji rozwiązań może być kilka i bardzo możliwe, iż wybrana zostanie opłata degresywna.Zasada jej działania polega na tym, iż opłata za pierwszy kontrakt pobierana byłaby na standardowej wysokości, czyli jak obecnie ? 2,5 zł. Jednakże już kolejne kontrakty (wszystko w ramach jednego zlecenia) obciążone byłyby niższą opłatą, na przykład w wysokości 1 zł. W ten sposób zawierając transakcję na przykład na 5 kontraktów broker płaciłby 2,5 zł za pkontrakt plus 4 zł za następnie, czyli łącznie 6,5 zł na rzecz KDPW, zamiast ? jak obecnie ? 12,5 zł. ? W tej chwili nic nie jest jeszcze przesądzone i to, czy ten pomysł zostanie przyjęty oraz na jakim poziomie ustali się opłaty za kolejne kontrakty, to rozważania czysto teoretyczne ? zaznacza jednak prezes Pustoła. Takie propozycje na pewno zostaną przyjęte przez brokerów z zadowoleniem, jednakże oddzielną kwestią pozostaje to, czy zaoszczędzone złotówki przeszłyby na konto biur maklerskich, czy też oznaczałyby obniżki dla inwestorów.Krzysztof Wantoła, prezes Izby Domów Maklerskich, dodaje, iż temat jest mu znany i był dyskutowany przez zarząd. ? Pamiętajmy, iż opłaty na rynku terminowym to tylko fragment większej całości dotyczącej polityki opłat. Na razie planujemy wewnętrzne spotkanie środowiskowe, które zaplanowane jest na koniec tego tygodnia ? informuje PARKIET K. Wantoła.

Adam Mielczarek