Dwie trzecie spółek wycenianych jest już poniżej wartości księgowej

Wykresy kursów akcji wielu spółek przypominają formację wodospadu. Rynek mocno przecenił większość debiutantów z 2000 i 2001 r. Od początku roku gwałtowne załamanie kursu przeszły też m.in. papiery ŁDA Invest, Ferrum, Pażura, Biurosystemu, Lety, Beef-Sanu, STGroup, MacroSoftu i Elzabu. W gronie firm, których akcjonariusze powinni mieć szczególnie mocne nerwy, znalazł się nawet Optimus. Inwestorzy powinni zacząć się przyzwyczajać, że walory spółki w ciągu kilku tygodni mogą stanieć o 40, 50 czy 70%.Z tak gwałtownymi spadkami w ciągu zaledwie kilku tygodni inwestorzy nie mieli do czynienia na GPW od dawna. Licząc od początku roku ? o ponad 1/4 stopniała kapitalizacja 37 spółek, a tuż za nimi z niewiele lepszą stopą zwrotu znajduje się np. taka firma, jak Agora. ? Dotychczas do znaczących zmian kursu akcji dochodziło głównie w efekcie różnego rodzaju spekulacji, rzadko powodem były fundamenty. Jednak obecnie mamy trudną sytuację gospodarczą i wiele firm nie daje sobie rady lub wkrótce może mieć kłopoty. Choć może to być jeszcze niezauważalne, to jednak rynek już dyskontuje nie najlepsze perspektywy ? mówi Marcin Sadlej, dyrektor Departamentu Doradztwa i Analiz CDM Pekao.

Silne spadki szczególnie dotknęły m.in. kilku reprezentantów branży IT. Najwyraźniej wiele miesięcy kiepskich notowań firm TMT to jeszcze za mało. Dalej tanieje STGroup i MacroSoft. Coraz mniej trzeba zapłacić za walor Optimusa. Mimo że nie spada on z natężeniem Simple, to jednak tanieje bardzo konsekwentnie. ?Formacja wodospadu? pojawiła się też na walorach Biurosystemu, który po połączeniu z Invarem zaczął pretendować do sektora IT. Mimo dobrych wyników, od początku roku jego papiery straciły ponad połowę wartości.Najwyraźniej ich śladem podąża portal Interia, którego akcje w zaledwie trzy tygodnie od wejścia na GPW straciły na wartości jedną piątą licząc od ceny emisyjnej, bo już od bardzo udanego debiutu będzie to ponad 30%. Niedawni debiutanci stanowią odrębną kategorię spadkowiczów. W 2000 i 2001 r. okazało się zresztą nie pierwszy raz, że akcje w subskrypcji warto kupić, ale po to, by sprzedać w trakcie pierwszego notowania. Z 16 debiutantów ubiegło- i tegorocznych cenę wyższą niż w ofercie publicznej lub z pierwszego notowania mają obecnie tylko trzy spółki: MPEC, Kogeneracja i MCI. Bronią się też EFL i Stalprofil. Ponad połowę obniżyła się jednak wycena walorów: MacroSoft, Simple, Wandaleksu, Fasingu, Beef-Sanu i Netii. Do 50-proc. pułapu spadku zbliżają się też, Krak-Brokers i ZPUE. Walory Taleksu oscylują w granicach 20-proc. obniżki.? Po prostu akcje małych spółek są na giełdzie w ogóle nie zauważane. Do ich marginalizowania przyczynia się też sama GPW. Fakt, że nasze akcje notowane są tylko z jednym fixingiem, uważam za krzywdzący. Wszystkie spółki powinny mieć takie same szanse i znajdować się w notowaniach ciągłych ? uważa Sławomir Bąkowski, przewodniczący rady nadzorczej Wandaleksu. Nie da się ukryć, że obroty na walorach spółek nie znajdujących się w notowaniach ciągłych są znikome i po ponad trzech miesiącach działania Warsetu wciąż oscylują w granicach 2% całości obrotów. Jednak zarówno wśród spółek z jednym fixingiem czy dwoma, jak i z notowań ciągłych coraz trudniej znaleźć takie, których P/BV przekracza 1. Obecnie już kapitalizacja ponad 2/3 jest niższa od ich wartości księgowej. Giełda zbliża się do dołka z 13 października 1998 r., kiedy to za ułamki wartości księgowej kupić można było ponad 80% spółek. Wówczas jednak efektem silnej przeceny było ogłoszenie w 1999 r. rekordowej liczby wezwań (ponad 40) i rozpoczęcie skupowania przez spółki własnych akcji.

HALINA KOCHALSKA