PARKIET: Sanwil w tarapatach

Aktualizacja: 06.02.2017 07:27 Publikacja: 01.03.2001 05:25

Sanwil ma kłopoty z płynnością. Kurs akcji spółki ustanawia kolejne roczne minima. Brak też konkretnych ofert przejęcia firmy od potencjalnych inwestorów. Mimo to spółka liczy, że uda się jej przetrwać na rynku i wyjść

jeszcze w tym roku na zero.

Po krótkotrwałym odbiciu kurs Sanwilu ponownie znalazł się w silnym trendzie spadkowym. Wczoraj spadł o ponad 25%, do 1,49 zł przy wyższych niż zwykle obrotach. Mimo iż koncentracja kapitału nie jest w Sanwilu wyjątkowo duża, płynność walorów w ostatnim czasie spada. Nie ma chętnych do kupowania akcji.

Niskie notowania to efekt coraz gorszej sytuacji finansowej. Sanwil w ub.r. zanotował blisko 32 mln zł przychodów ze sprzedaży, a strata z działalności operacyjnej przekroczyła 21,6 mln zł. Na niemal identycznym poziomie ukształtowała się strata netto. W 1999 r., przy porównywalnej sprzedaży, spółka notowała ponad 8 mln zł straty operacyjnej i straty netto. Wówczas na rezultaty firmy wpłynęły głównie utrata rynku oraz koszty związane z restrukturyzacją. Główną przyczyną wysokiej straty w 2000 r. jest utworzenie rezerw na nieproduktywny majątek trwały i majątek obrotowy, a także rezerw na należności i zapasy.

? Jestem przekonany, że w tej chwili nie ma zagrożenia, iż ktoś zwróci się do sądu z wnioskiem o upadłość ? powiedział PARKIETOWI Krzysztof Tytko, prezes firmy. Dodał jednak, że ma kłopoty z uzyskaniem finansowania w bankach.

Poprawie sytuacji firmy ma służyć sprzedaż majątku nieproduktywnego. ? Mamy hale, grunty, biurowiec na sprzedaż, linię do produkcji koagulatu, którą najchętniej wykorzystalibyśmy, produkując koagulat na zlecenie. Na razie jednak nasze działania w celu zagospodarowania tego majątku czy jego sprzedaży nie przynoszą oczekiwanych efektów. Wynika to z nikłego zainteresowania inwestorów ? przyznał prezes. Proces inwestycyjny, w ramach którego spółka kupiła linię do koagulatu, pochłonął w sumie ok. 25 mln zł (sama linia to wydatek ok. 5 mln zł). Wykorzystanie bądź sprzedaż nieproduktywnego majątku trwałego ma zapewnić środki na poprawę płynności Sanwilu.

W czasie internetowej gorączki prywatny inwestor deklarował chęć zakupu Sanwilu, chcąc utrzymać jego dotychczasową działalność, ale także wykorzystać spółkę do realizacji planów sieciowych. Zarząd nie notuje teraz zainteresowania spółką ze strony inwestorów spoza branży. Zagraniczni inwestorzy branżowi oferowali za akcje firmy mniej, niż wynosiły jej notowania. ? Swoją szansę upatrujemy w koncentrowaniu się na rentownych produktach i odpowiadaniu na potrzeby klientów. W styczniu udało nam się wykonać budżet. W skali roku przewiduje on, że wyjdziemy na zero, po trzech latach pogłębiających się strat ? twierdzi Krzysztof Tytko. n K.J.

Gospodarka
Podatek Belki zostaje, ale wkracza OKI. Nowe oszczędności bez podatku
Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024