Luty na rynku

Rozwój koniunktury w lutym potwierdza teorię, że spadki odbywają sięszybciej od wzrostów. W niespełna cztery tygodnie niedźwiedzie zabrałybykom wszystko, na co te pracowały w zeszłym roku przez dwa miesiące.WIG i WIG20 znalazły się już na poziomie dołków, skąd w październikuzeszłego roku zaczynały ostatnią falę wzrostową. Nieco lepiej radzi sobieindeks MidWIG, ale również na średnich spółkach trend wzrostowyodszedł już w zapomnienie.

Trend spadkowy,odwrócenia nie widaćW lutym WIG stracił ponad 10% wartości i na zamknięcie miesiąca miał wartość 15 471,50 pkt. Indeks WIG20 poziom październikowego minimum przekroczył we wtorek, notując wartość 1497 pkt. Pytanie brzmi, czy po tak znacznej przecenie akcji ich notowania znalazły się na tyle nisko, że warto je kupić? Odpowiedź, z punktu widzenia analizy technicznej, brzmi: nie. Trend jest spadkowy i nie ma sygnałów jego odwrócenia. Jeśli hołdujemy zasadzie inwestowania zgodnie z aktualną tendencją, to nie ma przesłanek zachęcających do kupowania akcji.Dość powszechny jest pogląd, że po dużym ruchu cen można oczekiwać odreagowania i przebieg notowań WIG pogląd ten potwierdza. Jak do tej pory ponad 10% straty w jednym miesiącu indeks poniósł 11 razy. W kolejnym miesiącu po tak dużym spadku wskaźnik sześciokrotnie notował wzrost, dwa razy nie zmienił się i trzykrotnie spadł. Największe zyski inwestorzy mogli osiągnąć w lipcu 1994 roku, kiedy WIG wzrósł o 37,5% (miesiąc wcześniej spadł o 35,3%), a największe straty można było ponieść w kwietniu 1994 r., gdy WIG spadł o 15,2% (miesiąc wcześniej stracił 17,9%). Warto jeszcze wspomnieć, że najdłuższa seria miesięcznych obniżek WIG miała miejscu w zeszłym roku, od lipca od października. W czasie jej trwania wartość indeksu spadła o 22%, licząc po zamknięciach miesiąca.TMT winne bessieKtóre spółki napędzają bessę? Przede wszystkim spółki z sektorów TMT. W czołówce firm, które najwięcej straciły w lutym znalazły się Optimus, MacroSoft, Netia, STG i ComArch. Optimus notowany jest na najniższym poziomie od grudnia 1999 roku. Do poziomu, skąd nowosądecka spółka w listopadzie 1999 r. zaczynała internetową hossę (50 zł), brakuje jeszcze niecałe 20 zł. Cały wzrost zniósł już Softbank, który sesję 12 lutego zamknął na poziomie 48,7 zł, najniższym od ponad dwóch lat.Co może dalej napędzać bessę? Zgodnie z zasadą zachowania trendu, można oczekiwać, że najsłabszy w dalszym ciągu będzie sektor TMT. Na wykresach firm z tej branży nie widać w tej chwili formacji, które mogą stanowić podstawę do wzrostu. Warto też zwrócić uwagę na banki. Ten sektor był motorem napędowym wzrostu z końca zeszłego roku, co spowodowało, że zaczął pojawiać się praktycznie we wszystkich komentarzach jako ostatnia ostoja byków. Z punktu widzenia analizy technicznej, w branży tej doszło do zmiany trendu na spadkowy i w tej chwili kontrolę nad rynkiem mają niedźwiedzie. Inwestycja w bankowe akcje będzie zatem grą przeciw trendowi, która częściej przynosi straty niż zyski.Nastroje na rynku są dość podłe. Ale czy już tak podłe, żeby można było na tej podstawie prognozować dołek? Sądząc po ankietach zamieszczanych na stronach internetowych Parkietu ? jeszcze nie. Na pytanie ?Czy piątkowa sesja zapowiada zakończenie trendu spadkowego?? padły 294 odpowiedzi na tak i 200 na nie. Kiedy na początku lutego pytaliśmy, czy WIG20 spadnie w lutym poniżej 1600 punktów, odpowiedzi rozłożyły się pół na pół. Wreszcie, kiedy pod koniec zeszłego roku pojawiło się pytanie, czy w 2001 roku WIG20 pobije rekord z marca 2000 roku, aż 743 internautów odpowiedziało, że tak, a 543 było przeciwnego zdania.Pod koniec zeszłego roku dość powszechne były opinie o czekającym nas niechybnie efekcie stycznia. Dość wysoki wolumen, który towarzyszył zwyżce WIG, świadczy o tym, że inwestorzy bardzo chętnie kupowali akcje w listopadzie i grudniu, licząc na wysokie zyski w kolejnych miesiącach. Styczeń mocno zachwiał tymi nadziejami, luty praktycznie je rozwiał, ale chyba jeszcze nie odebrł ostatecznie. Kupione wtedy walory będą teraz blokować wzrost rynku, ponieważ próba zwyżki może być traktowana jako dobry moment do sprzedaży.WIG20 pod kreskąKoniunkturę panująca na rynku dobrze chyba obrazuje zachowanie spółek wchodzących w skład indeksu WIG20, z których w lutym wszystkie straciły na wartości. Stosunkowo najmniej powodów do narzekań mogą mieć posiadacze akcji Pekao, które skończyły miesiąc praktycznie na tym samym poziomie, na którym zaczynały. Nieźle wypadły także KGHM, Dębica i Orbis. Największe straty ponieśli posiadacze walorów Optimusa i Netii, a także Elektrimu i Elektrimu Kabli. Spadki kursów tej pierwszej spółki analitycy starali się tłumaczyć na kilka sposobów, m.in. wiążąc to ze zniżką kursów Interii, która stanowi podstawę wyceny Onetu, głównego składnika aktywów Optimusa. Jeśli rzeczywiście ten czynnik ma decydujący wpływ, to z notowaniami nowosądeckiej spółki w dalszym ciągu może nie być dobrze, bowiem notowania praw do akcji Interii regularnie spadają, a sygnałów zakończenia tej tendencji nie ma. Debiut tych instrumentów wypadł po 26 zł, kurs wtorkowego zamknięcia to już tylko 16,85 zł.Lepiej od największych firm wypadły spółki zaliczane do średnich. Spośród firm wchodzących w skład indeksu MidWIG najlepiej wypadł MPEC Wrocław, którego notowania wzrosły o ponad 30%. Zwyżkę kursu tej firmy można tłumaczyć zainteresowaniem jej akcjami ze strony zagranicznych inwestorów branżowych. Około 10% można było zarobić inwestując w walory Agrosu i Świecia. Przyszłość tego segmentu rynku nie prezentuje się generalnie najlepiej. Sam indeks spadł o ponad 6%, do najniższego poziomu w tym roku. Ponieważ niedźwiedziom udało się doprowadzić do przełamania wzrostowej linii trendu, można przypuszczać, że również ten wskaźnik spadnie przynajmniej do poziomu dna z połowy października zeszłego roku, znajdującego się na poziomie 875 pkt.Dolar znów taniejeNa rynku międzybankowym rynku walutowym doszło w lutym dwa razy do gwałtownej zmiany trendu. Najpierw na początku miesiąca po kilku gwałtownych spadkach dolar znalazł się na rekordowo niskim poziomie 4,02 zł. W zeszłym tygodniu amerykańska waluta osiągnęła szczyt na poziomie 4,15 zł. Wykres kursu dolara spadł poniżej wzrostowej linii trendu (sytuacja analogiczna, jak na WIG na początku miesiąca), co pozwala spodziewać się ponownego spadku w okolice 4 zł. Bardzo silne trendy na rynku walutowym w dalszym ciągu nie mogą być wykorzystywane przez inwestorów. Handel kontraktami terminowymi na WGT zamarł, natomiast transakcję na GPW trudno zawrzeć, bowiem są problemy ze znalezieniem biura, które obsługiwałoby rynek kontraktów terminowych na waluty. Po części wynika to z faktu, że działanie w tym segmencie rynku wymaga osobnego zezwolenia (obok zezwolenia na kontrakty terminowe na indeksy) od KPWiG.

Tomasz Jóźwik