Na rynek znów napływa fala pozytywnych rekomendacji. Tradycyjnie już uwaga analityków skupia się na spółkach TMT oraz bankach. Jak zwykle o zaleceniach zagranicznych biur maklerskich inwestorzy mają okazję dowiedzieć się zdecydowanie szybciej niż o rekomendacjach polskich brokerów.

Wyceny wielu spółek notowanych na GPW drastycznie rozeszły się z fair value, jakie dla nich wyznaczają analitycy. Przykładem walorów zalecanych do kupowania z ceną 200 zł, czyli prawie o 50% wyższą od aktualnych notowań, jest Prokom (SG Securities London). Deutsche Bank, dużo lepiej niż obecnie czyni to rynek, wycenia PBK (147 zł), a SG Securities ? WBK. Również walor ComputerLandu przedstawia wg analityków ok. 25-proc. potencjał wzrostu ? według CSFB powinien kosztować 129 zł, a 123 zł według BDM PKO.Przy lekturze licznych zachęcających do inwestowania raportów nie należy jednak popadać w przesadny optymizm. Koncentrują się one na fundamentach firmy, a na rynkową wycenę wpływa jeszcze mnóstwo czynników zewnętrznych. Jednak fakt, że lista pozytywnych ocen jest długa, świadczy, iż w analitykach budzi się wiara w odwrócenie trendu. Poza tym przy takim spadku rynku ryzyko wydawania dobrych ocen jest mniejsze niż przy rynku rosnącym.O tym, jak analitycy zmieniają opinię i co akurat przyciąga ich uwagę, paradoksalnie, szybciej można się dowiedzieć z biur zagranicznych niż polskich. Od lat jest już regułą, że rekomendacje zagranicznych zespołów analiz odtajniane są wcześniej niż polskie. Choć ? trzeba przyznać ? powoli różnica ta maleje. Jeszcze przed dwoma laty nie było rzadkością ujawnianie polskich raportów po miesiącu od ich sporządzenia. Obecnie okres karencji to przeważnie tydzień.Bardzo długo możliwość wydawania rekomendacji, jako działalność licencjonowana, postrzegana była przez biura jako atut w walce o klienta. Jednak wraz z upowszechnieniem się tego rodzaju usługi (mają ją wszyscy liczący się brokerzy), przestała być szczególnie doceniana.? Jesteśmy w trakcie ustalania procedur, które pozwolą odtajniać rekomendacje już po trzech dniach ? powiedział PARKIETOWI Tomasz Mazurczak, dyrektor Departamentu Doradztwa i Analiz w DI BRE Banku. Takie przyspieszenie możliwe jest dzięki przekazywaniu klientom raportów drogą elektroniczną. W Wood&Co na odtajnienie raportu trzeba poczekać 5 dni roboczych, po których jest on dostępny na stronach internetowych biura. W CDM Pekao upublicznienie zalecenia następuje po 7 dniach roboczych. ? Nie planujemy przyspieszenia ujawniania ich zawartości, bo po prostu w krótszym czasie nie bylibyśmy w stanie dostarczyć analiz wszystkim swoim klientom. Wielu z nich nie korzysta jeszcze, niestety, z internetu ? mówi Marcin Sadlej, szef departamentu Doradztwa i Analiz w CDM Pekao.Pocztę elektroniczną do tych celów wykorzystują natomiast biura zagraniczne. Wiele z nich informuje o nowym raporcie tylko niewielką grupę klientów instytucjonalnych, gdyż indywidualni nie znajdują się w ich polu zainteresowania. Zdarza się, że właściciele zagranicznych biur maklerskich mają porozumienia z agencjami informacyjnymi i kilka zdań z przygotowanego raportu trafia do Bloomberga czy Reutersa tego samego dnia. Często dzieje się tak w przypadku zaleceń HSBC czy SG Securities (który odtajnia raport po trzech dniach roboczych).? Szybkość, z jaką obce biura dystrybuują rekomendacje na zewnątrz, może być jednak złudna. W wielu przypadkach data zostaje nadana raportowi w momencie, gdy jego zawartość znają już wszyscy liczący się klienci i ?od razu? potem idzie on w świat ? mówią analitycy. Zdaniem Raimondo Egginka, członka zarządu ABN Amro Asset Management, dobre biuro maklerskie nie odtajnia rekomendacji. Ich udostępnianie mediom budzi wątpliwości moralne, a szczątkowa treść raportu może przypadkowych odbiorców wprowadzać w błąd. ? A poza tym, dlaczego efekty ciężkiej pracy analityków mają być udostępniane za darmo? ? pyta.Obnoszenie się na zewnątrz z opracowanymi raportami w dużym stopniu ma charakter marketingowy. Firmy starają się, by inwestorzy o nich pamiętali. W natłoku konkurencji taka darmowa reklama jest nie do pogardzenia. Możliwe, że w grę wchodzi również próba osiągnięcia efektu skali. Krytycy upubliczniania rekomendacji uważają, że właśnie ujawnianie zaleceń jest sposobem na ich spełnianie się.

Halina [email protected]