Jednak niejednoznaczna sytuacja techniczna na wykresach, będzie wymuszać ostrożność. Być może ta ostrożność przyniesie nawet spadki, po czterech dniach wzrostów.
Niejednoznaczna sytuacja techniczna szczególnie dobrze widoczna jest na wykresie WIG20. Indeks dużych spółek w poniedziałek, pokonał opór na 3325,47 pkt., jaki tworzyła luka bessy z 28 lutego br., ale dotarł do kolejnej bariery. Tworzy ja połowa długiej czarnej świecy z 27 lutego br. (3377 pkt.) oraz pokonana pod koniec lutego, 9-miesięczna linia hossy (obecnie 3390 pkt.).
Mając na uwadze, że wczorajszej zwyżce WIG20 o 1,87 proc., towarzyszył spadek obrotów o 52 proc., co każe ostrożnie podejść do tego ruchu, można mieć obawy czy strefa 3377-3390 pkt. ma szanse być pokonana. Być może będzie ona miejscem odwrócenia krótkoterminowej tendencji wzrostowej, co pozwoli dokończyć budowę zapowiadającą spadki, kilkumiesięcznej formacji głowy z ramionami.
W najbliższych dniach rozstrzygnie się, czy dość powszechne jeszcze przed tygodniem scenariusze, które zakładały wyraźne średnioterminowe spadki, wciąż pozostają aktualne. Obecnie nie ma powodu, żeby zakładać że będzie inaczej. Aczkolwiek wydarzenia ostatnich dni pokazują, że spadki raczej będą powolne i rozłożone w czasie, a jeżeli będą dynamiczne, to będą spotykać się z silną kontrą popytu.(XTB/ISB)