Centralne Biuro Śledcze ustaliło, kto zabił Piotra Głowalę, znanego inwestora i byłego akcjonariusza kilku giełdowych firm (m.in. Ponaru, Sokołowa i Ferrum) - informuje serwis internetowy "Wprost". Wczoraj prokuratorzy postawili zarzuty zabójstwa dwóm zatrzymanym wcześniej za inne przestępstwa członkom mafii pruszkowskiej - Januszowi G., pseudonim "Graf", oraz jednemu z jego współpracowników. Mieli zamordować Głowalę na zlecenie znanego biznesmena, który prawdopodobnie ukrywa się poza Polską.

34-letni Piotr Głowala zginął w okolicach Warszawy 25 maja 2005 roku. Nieco wcześniej na polecenie Grzegorza Wieczerzaka inwestor spotkał się z Januszem Lazarowiczem, wówczas prezesem Zachodniego NFI (obecnie mieszkającym w Wielkiej Brytanii). Według niektórych źródeł, w tym samego Lazarowicza, były szef PZU miał być właścicielem firmy Private Equity Poland. Firma ta przez pewien czas czerpała spore zyski z zarządzania majątkiem Zachodniego, a także NFI Foksal i Siódmego NFI. W trakcie spotkania Głowala miał domagać się zwrotu pieniędzy i stanowisk dla Wieczerzaka i jego ludzi w firmach uczestniczących w programie NFI. Lazarowicz odmówił, a w trakcie późniejszej kłótni ostrzegł Głowalę - "Pan kopie sobie grób. I Wieczerzak też". Lazarowicz utrzymywał później, że miał na myśli utratę reputacji przez znanego inwestora.

Według źródeł "Wprost", powiązania Lazarowicza z mafią pruszkowską chronili oficerowie Wojskowych Służb Informacyjnych zamieszani w spekulacje giełdowe. Mieli oni utrudniać śledztwo mające wyjaśnić, kto zamordował Głowalę. Tygodnik podaje też, że Lazarowicz i "Graf" prowadzili wspólne interesy, przejmując razem różne spółki i inwestując w nieruchomości.