Kierownictwo ABN Amro, które rozmawia z brytyjskim bankiem Barclays o połączeniu obu firm, zaapelowało do swoich akcjonariuszy, by odrzucili propozycję podziału spółki. Takie rozwiązanie lansuje fundusz hedgingowy TCI, właściciel 2 proc. akcji ABN Amro, największego banku holenderskiego, zainteresowany jego sprzedażą w kawałkach.

Zarząd ABN Amro uważa, że w dłuższej perspektywie nie byłoby to dobre rozwiązanie dla akcjonariuszy. - ABN Amro wciąż za bardzo wierzy w swoją strategię - komentuje Gert-Jaap Kraan, analityk w Theodoor Gilissen Securities. Jego zdaniem, spółka z Amsterdamu powinna więcej uwagi zwracać na postulaty udziałowców.

Z Barclays, trzecim bankiem na rynku brytyjskim, uzgodniono już niektóre szczegóły (m.in. to, że siedziba połączonego banku będzie w Amsterdamie), ale wczoraj kierownictwo ABN Amro oświadczyło, że wyłączne negocjacje, jakie toczą się od 20 marca, mogą zakończyć się niepowodzeniem. Wtedy zarząd rozważy inne opcje, włącznie z zachowaniem niezależności.

Z propozycją aliansu może wystąpić amerykański Citigroup, największa firma finansowa na świecie. Według niepotwierdzonych informacji, w jego kierownictwie toczą się na temat dyskusje. Wśród zainteresowanych instytucji wymienia się też BNP Paribas, Credit Agricole, Societe Generale, BBVA i Santander. Jeszcze we wtorek Robert Diamond, szef Barclays, optymistycznie wypowiadał się o przebiegu rozmów z ABN Amro i podkreślał mocną pozycję swojego banku w negocjacjach.

Bloomberg