To będzie "marsz ku swobodzie działalności gospodarczej" - zapowiedział premier Jarosław Kaczyński, przedstawiając publicznie tzw. "pakiet Kluski". Zapewne warszawska giełda stała się miejscem prezentacji ze względów wizualno-estetycznych, na razie bowiem rządowe propozycje adresowane są wyłącznie do małych firm i mikroprzedsiębiorców.
Czekaliśmy na program ułatwień dla przedsiębiorców od jesieni 2005 roku, widząc jednocześnie, że nie są realizowane zapisy - obowiązującej przecież - ustawy o swobodzie działalności gospodarczej z 2004 roku, skracające proces zakładania firmy oraz ograniczające liczbę i czas kontroli w firmach.
Przypomnę, ponad rok temu resort gospodarki rozpoczął pracę nad nowelizacją ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, która uwzględniała wiele propozycji zgłoszonych przez przedsiębiorców - w tym i przez Konfederację Pracodawców Polskich. Znalazły się tam m.in. szczególnie oczekiwane przez małe firmy dwa zapisy, dotyczące okresowego zawieszania działalności gospodarczej oraz ograniczenia kontroli. Jednak decydenci "nie mieli serca" do tej nowelizacji i ostatecznie w lutym trafiła ona do kosza. Zamiast niej pojawił się pomysł "pakietu Kluski". Prezes Roman Kluska, twórca Optimusa i jego sukcesów, na własnej skórze i kieszeni doświadczył, jak może wyglądać w praktyce wolność gospodarcza definiowana przez urzędników, którzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za to, co robią. A całe środowisko gospodarcze po raz kolejny przekonało się, jak daleko odeszliśmy od ducha "ustawy Wilczka" z 1989 roku, w której zapisano, że "co nie jest prawem zakazane, to jest dozwolone".
Właśnie to hasło przyświecało działalności Konfederacji Pracodawców Polskich w ostatnich latach, kiedy wielokrotnie postulowaliśmy powrót do korzeni polskiej transformacji. Prawo, które dokonało przełomu w polskiej gospodarce, w latach następnych obrosło w pancerz wielu zakazów i nakazów. Powrócono do ręcznego sterowania koncesjami i pozwoleniami na działalność gospodarczą. Urzędnicy czynnie przystąpili do walki o swoje uprawnienia kontrolne. Pamiętam, jak siłą przyszło nam "łamać" tę biurokratyczną zmowę przy okazji tworzenia kolejnej ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Niewiele udało się wówczas wywalczyć i zapisać w akcie prawnym, a jeszcze mniej zdołano wprowadzić w życie.
Stąd "pakiet Kluski", jeśli stanie się realnym bytem, może rzeczywiście oznaczać kolejny krok w "marszu ku swobodzie działalności gospodarczej".