Pierwszy kwartał tego roku nie był zbyt dobry dla rynku obligacji. W styczniu i lutym nastąpił spadek rentowności obligacji, zaś marzec przyniósł stabilizację. Podaż obligacji jest niska, a deficyt budżetowy nie powinien stanowić problemu. Jednak zagrożeniem może być dynamiczny wzrost PKB i wyższe płace, które mogą wpłynąć na wzrost inflacji.
"Coraz bardziej realny staje się scenariusz, w którym inflacja zacznie wymykać się spod kontroli i przekroczy poziom 2,5%. Według nas wzrost inflacji może być większy od prognozowanego przez ekonomistów, co powinno skłonić Radę Polityki Pieniężnej do podwyżek stóp procentowych" - powiedział prezes zarządu ING Investment Management Sebastian Buczek podczas czwartkowej konferencji prasowej.
Jego zdaniem, RPP już na najbliższym posiedzeniu w przyszłym tygodniu mogłaby podnieść stopy o 50 pb (do 4,5% w przypadku głównej stopy referencyjnej), ze względu na wybór Polski na współorganizatora mistrzostw Euro 2012.
"Nie widzimy potencjału do zarabiania na rynku obligacji w dłuższym horyzoncie czasowym" - powiedział jednak Buczek.
W ocenie ING IM fundamenty rynku akcji są zdrowe - mamy silny wzrost PKB, a wyniki spółek są dobre. Sprzyja również koniunktura na rynkach światowych, choć po kilku kwartałach wzrostów rynkom należy się korekta.