Ustawa to nie wszystko
Ustawa, której projekt poznaliśmy, będzie z pewnością najważniejszym z aktów regulujących zagadnienie wypłaty emerytur kapitałowych. Niestety, zawiera ona na razie nieprecyzyjne sformułowania, przez co widoczne są wewnętrzne sprzeczności. Czytając dokument można odnieść wrażenie tworzenia go w wielkim pośpiechu. Pozostaje mieć nadzieję, że zgłoszone przez partnerów społecznych uwagi pozwolą usunąć większość wątpliwości. Sama ustawa nie jest jednak wystarczająca do ostatecznej oceny zaproponowanych rozwiązań i oczywiście nawet w przypadku jej uchwalenia nie pozwala na powołanie i funkcjonowanie nowych podmiotów na rynku. Niezbędne są akty wykonawcze w postaci stosownych rozporządzeń wykonawczych, do których ustawa odwołuje się w treści kilkanaście razy. Niestety, projekt żadnego z rozporządzeń nie został przedstawiony.
Kształt organizacyjny
Projekt ustawy proponuje powołanie zakładów ubezpieczeń emerytalnych, których zadaniem byłoby oferowanie ubezpieczeń emerytalnych, inwestowanie powierzonych środków (dopuszczono możliwość 15-proc. zaangażowania w akcje) i ich wypłata w formie emerytury kapitałowej. Obok firm ubezpieczeniowych, których liczba ostatecznie nie podlega limitowi, prawo do utworzenia i prowadzenia zakładu miałby także ZUS, przy czym zakłady utworzone przez podmioty komercyjne miałyby w nazwie słowo "prywatny", zaś ten jeden miałby nazwę "państwowy". W ogóle kwestia nazewnictwa jest istotna, gdyż projekt w art. 12 nie pozwala na używanie skrótów (powstałby skrót PZUE łudząco podobny do nazwy jednej z obecnych na rynku firm). Wydaje się więc, że lepiej, aby zamiast publicznego bądź prywatnego zakładu ubezpieczeń emerytalnych funkcjonował po prostu zakład emerytalny o konkretnej nazwie, który oczywiście mógłby używać skrótu ZE.
Aby uzyskać zgodę KNF na utworzenie zakładu, będzie trzeba złożyć cały szereg dokumentów i spełnić wiele wymogów organizacyjno-finansowych. Część z nich jest jasna i oczywista, część natomiast budzi wątpliwości co do ratio legis. Największe budzi poziom aż 50 milionów euro środków własnych na działalność zakładu, a także przyznanie ratingu w sytuacji, gdy towarzystwa ubezpieczeniowe nie mają obowiązku jego posiadania. Sam proces wydawania zezwolenia, a następnie ewentualnego jego cofnięcia nie jest też zbyt precyzyjnie opisany, sprawiając wrażenie możliwości podejmowania decyzji o charakterze uznaniowym.
Uprzywilejowany ZUSWyraźnie widoczne w czasie lektury projektu ustawy jest to, że państwowy zakład emerytalny ma bardzo uprzywilejowaną pozycję w stosunku do pozostałych podmiotów. Ustawa przewiduje bowiem zawieranie umów z prywatnymi zakładami emerytalnymi za pośrednictwem ZUS, co jest jasnym konfliktem interesów. Co więcej, brak umowy z zakładem emerytalnym w odpowiednim terminie (nie wcześniej jak sześć miesięcy i nie później jak trzy miesiące przed oczekiwaną pierwszą wypłatą emerytury kapitałowej) powoduje automatyczne umieszczenie przyszłego emeryta w zakładzie państwowym. Jednocześnie ZUS płaci de facto sam sobie prowizję za obsługę wypłat oraz ma większe przychody z tytułu zarządzania zakładem niż inne podmioty. Projekt przewiduje bowiem, że 2 proc. kwoty przekazanej przez OFE to prowizja dla danego zakładu, a 0,8 proc. to prowizja dla ZUS za obsługę transakcji wypłaty świadczenia. Sprawa kapitałów własnych ZUS także może budzić wątpliwości, gdyż środki na ich zapewnienie musiałyby pochodzić z budżetu. Uprzywilejowanie ZUS wynika również z bardzo niezrozumiałego zapisu art. 53, mówiącego wprost o braku możliwości działalności akwizycyjnej zakładów oraz jakiejkolwiek ich działalności reklamowej.