Już przed sesją wiadomo było, że notowania tego dnia nie będą należeć do zbyt porywających. Te przypuszczenia się sprawdziły, choć nie było zupełnie tragicznie. Na szczęście pojawił się popyt, który nieco rozruszał rynek.
Ceny wzrosły. Co nie mniej ważne, tej zwyżce towarzyszył większy od ostatnio obserwowanego
obrót. Z tego właśnie względu sesja wydaje się ważniejsza niż pozostałe. Jedynie z kronikarskiego obowiązku można dodać, że opublikowana została wartość niemieckiego wskaźnika ZEW. Nikt się tym wydarzeniem nie przejął. Po pierwsze dlatego, że jego wartość okazała się dokładnie równa prognozom, a po drugie nikt już raczej nie przypomina tezy, że ZEW przybliża później publikowany wskaźnik Ifo.
Wartość obrotu na wczorajszej sesji przekroczyła poziom 1 mld złotych. Daleko to od rekordu,
ale jak na ostatnie dni jest to wartość przyzwoita. Na tyle, by uznać wzrost cen jako istotny.