"Przebieg dzisiejszej sesji był zgodny z oczekiwaniami po czwartkowych spadkach w USA" - powiedział Sławomir Koźlarek, makler Domu Maklerskiego BZ WBK. Według niego, z tego powodu inwestorzy się wystraszyli i w piątek na rynku akcji było trochę podaży, a popyt się cofnął na bezpieczne poziomy cenowe.
"O takim [niskim] zamknięciu sesji przesądziła podaż na PKO BP i Pekao. Gdyby nie ona, to spadek indeksu WIG20 byłby mniejszy" - podkreślił.
Koźlarek uważa, że krótkoterminowy potencjał spadkowy na GPW już się wyczerpał i w przyszłym tygodniu jest większe prawdopodobieństwo wzrostów. "Spodziewam się ataku na technicznie ważny poziom oporu ok. 3.640 pkt na WIG20. Jeśli zostanie pokonany to nie można wykluczyć ataku na historyczny szczyt" - powiedział.
Dodał, że jeśli atak się nie uda będzie to negatywny sygnał dla rynku.
W piątek na zamknięciu sesji WIG20 stracił 0,71% i osiągnął wartość 3.554,52 pkt. WIG spadł o 0,36% do poziomu 61.664,68 pkt. Obroty na rynku akcji wyniosły ponad 2,1 mld zł. (ISB)