Założenie prywatnego funduszu inwestycyjnego może być sposobem na odroczenie płatności podatku. Zamiast co roku rozliczać się z fiskusem z przeprowadzonych transakcji, można zrobić to tylko raz, w momencie sprzedaży certyfikatów. Z takiego rozwiązania korzysta rodzina Dudów, która założyła nie tylko własny fundusz (Opoka FIZ), ale nawet własne TFI. Do Opoki została wniesiona część akcji koncernu Mięsnego Duda, a kolejne pakiety mają trafić w przyszłości.
Akcje w prywatnym funduszu trzyma też znany inwestor giełdowy Edmund Mzyk. Pakiety Pagedu i Yawalu przeniósł z własnego rachunku do funduszu Karolina, zarządzanego przez Opera TFI.
Jeszcze dalej poszedł Józef Wojciechowski, właściciel
J.W. Construction. Spółka ma zadebiutować w przyszłym miesiącu na GPW, a akcje sprzedaje m.in. Sezam II, fundusz zarządzany przez Skarbiec. Udziałowcem funduszu jest J. Wojciechowski.
Operacja polegająca na "zamianie" akcji na certyfikaty jest opłacalna, gdyż pieniądze cały czas pracują. Nie trzeba oddawać 19 proc. zysku fiskusowi aż do sprzedaży certyfikatów. Potem dopiero płaci się podatek.