- Nie ma wyjścia: Robert Draba będzie przyszłym ministrem gospodarki - stwierdził w swoim blogu Ryszard Czarnecki. Co więcej, zdaniem będącego przedstawicielem Samoobrony europosła, wcale nie musi dojść do połączenia resortów skarbu i gospodarki. Tym samym nie potwierdziłaby się koncepcja, która już od dłuższego czasu pojawia się w mediach.

Co, zdaniem R. Czarneckiego, miałoby stać się z obecnym ministrem gospodarki Piotrem Woźniakiem? - Zostanie on szefem kluczowej dla bezpieczeństwa energetycznego kraju spółki Skarbu Państwa, czyli PGNiG - uważa deputowany do Parlamentu Europejskiego.

Tymczasem inni politycy z dużą rezerwą odnoszą się do jego doniesień. - Kierowany przez ministra Piotra Woźniaka resort gospodarki bardzo dobrze współpracuje z sejmową komisją gospodarki i oceniam ministra jako rzetelną osobę - mówi poseł Maks Kraczkowski, który jest przewodniczącym komisji. - P. Woźniak był już wiceprezesem PGNiG, ale obecnie o zmianach kadrowych może wypowiadać się tylko premier - wyjaśnia. Tymczasem ze strony kancelarii szefa Rady Ministrów płyną sygnały, że nie jest jeszcze znany termin, w którym w rządzie mogłyby nastąpić zmiany kadrowe.

W kręgach sejmowych jednak coraz częściej pojawia się nazwisko Roberta Draby, który obecnie pełni funkcję wiceszefa Kancelarii Prezydenta. Jest on bliskim współpracownikiem Lecha Kaczyńskiego. Pracował też w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów i Izbie Przemysłowo-Handlowej Inwestorów Zagranicznych.

Rzecz jednak w tym, że nieoficjalnie mówi się, że R. Draba jest coraz częściej widywany w Ministerstwie Skarbu Państwa. Dlatego pojawiają się przypuszczenia, że mógłby on zastąpić Wojciecha Jasińskiego, obecnego szefa tego resortu. A co z samym W. Jasińskim? Tego żaden z polityków, z którymi rozmawialiśmy, nie chciał komentować. Usłyszeliśmy, że to na razie zbyt daleko idące spekulacje.