Mobilna Telefonia Internetowa, firma z portfela funduszu BBI Capital, liczy na skokowy wzrost przychodów i zysków dzięki nowej usłudze telekomunikacyjnej. Giełdowy fundusz ma 51 proc. udziałów w MTI (docelowo poziom ten może wzrosnąć do 70 proc.). Za papiery kupowane pod koniec maja zapłacił 1,8 mln zł. W drugiej rundzie finansowania może przekazać spółce jeszcze 0,7 mln zł.

Dotychczas Mobilna Telefonia Internetowa zajmowała się "tradycyjnymi" usługami łączenia poprzez sieć użytkowników telefonów stacjonarnych. W czerwcu firma wejdzie na rynek usług dodanych dla telefonii komórkowej. MTI będzie sprzedawać abonament na usługę, która pozwala użytkownikom "komórek" znajdujących się w zasięgu sieci bezprzewodowego internetu (UMTS i Wi-Fi) na wykonywanie połączeń za pomocą telefonii internetowej. Same połączenia, podobnie jak w wypadku stacjonarnych rozmów za pomocą VoIP, będą znacznie tańsze lub darmowe (wewnątrz sieci). - Na początek chcemy skoncentrować się na obsłudze dużych i średnich przedsiębiorstw - mówi Tomasz Właszczuk, szef badań i rozwoju MTI. Firma liczy też na klientów z sektora administracji publicznej i samorządy, a także na "fanów nowych technologii". Zamierza wyjść z produktem za granicę. Ma już sieć dystrybucyjną w Polsce.

MTI szacuje, że do końca 2008 r. pozyska 30 tys. abonentów, co dawałoby jej miesięczne przychody na poziomie 0,6 mln zł. Według spółki, to konserwatywna wycena. - Być może okaże się, że uda nam się osiągnąć ten poziom już w tym roku - mówi Marcin Mizgalski z BBI Capital. Nieoficjalnie wiadomo, że docelowo biznesplan MTI zakłada osiągnięcie siedmiocyfrowych miesięcznych przychodów oraz zysku netto.