Płace w Pekao rosną wolniej, niż twierdzi zarząd

W ubiegłym roku wynagrodzenia pracowników Banku Pekao zwiększyły się o 4,7 proc., a nie o prawie 20 proc., jak mówi prezes Jan Krzysztof Bielecki

Aktualizacja: 28.02.2017 01:29 Publikacja: 01.04.2008 10:14

W ubiegłym roku płace pracowników Banku Pekao zwiększyły się o niespełna 5 procent - twierdzą przedstawiciele trzech związków zawodowych. Są oni oburzeni tym, że w wywiadzie dla telewizji TVN CNBC prezes Jan Krzysztof Bielecki powiedział, że w 2007 r. wynagrodzenia osób zatrudnionych w jego banku zwiększyły się o ponad 20 proc.

Z pustego w próżne

Związkowcy wskazują, że ten "imponujący" wzrost to w rzeczywistości efekt przesunięć w strukturze wynagrodzeń. "Zmiana polegała na zmniejszeniu wysokości premii uznaniowej poprzez przesunięcie jej części do wynagrodzenia zasadniczego oraz likwidacji bonusa rocznego, który został również włączony do podstawy wynagrodzenia. Nie spowodowało to dla pracodawcy żadnych dodatkowych kosztów" - napisali w oświadczeniu szefowie trzech organizacji pracowniczych działających w Banku Pekao, do którego dotarł "Parkiet".

Arkadiusz Mierzwa, rzecznik prasowy banku, przyznaje, że roczne premie zostały przeniesione do wynagrodzenia zasadniczego, ale jest zdania, że takie rozwiązanie jest dla pracowników korzystne. - Wcześniej wysokość premii była uzależniona od wypracowanych przez bank wyników i - w zależności od tego, czy były one lepsze, czy gorsze - pracownicy otrzymywali wyższy lub niższy bonus. Mogło go też nie być wcale. Teraz mają pewność, ile pieniędzy dostaną - podkreśla.

Wygląda jednak na to, że związkowcy nie są takim rozwiązaniem usatysfakcjonowani. Z przeprowadzonej przez nich analizy wnika, że faktyczny wzrost wynagrodzenia pracowników objętych zakładowym układem zbiorowym pracy wyniósł w ubiegłym roku średnio 4,7 proc. Dla porównania, w tym czasie wynagrodzenia dla członków zarządu, na które składają się świadczenia krótkoterminowe (płace zasadnicze, premie i bonusy) i długoterminowe, zwiększyły się o 21,5 proc., do 21,4 mln zł.

Nie ma porozumienia

Pracownicy Pekao od listopada ubiegłego roku pozostają w sporze z zarządem, domagając się podwyżek płac oraz gwarancji zatrudnienia. Chcieli renegocjować 6-proc. wzrost płac zaproponowany na ten rok przez władze banku. Ich zdaniem - nie odzwierciedla on wkładu kadry w osiągane przez Pekao wyniki (na koniec 2007 r. skonsolidowany zysk netto grupy Banku Pekao wyniósł 2,16 mld zł i był o 21 proc. wyższy niż rok wcześniej).

Wygląda jednak na to, że dotychczasowe rozmowy nie przyniosły rezultatu. "Pomimo trzech spotkań negocjacyjnych z przedstawicielami związków zawodowych, które skłonne były do weryfikacji swoich propozycji, pracodawca usztywnił swoje stanowisko, oczekując bezwarunkowej akceptacji zaproponowanych przez siebie warunków" - piszą związkowcy. Rzecznik prasowy banku nie chciał komentować tych informacji. - Dla dobra przebiegu negocjacji z pracownikami, do czasu zakończenia rozmów nie udzielamy żadnych komentarzy - wyjaśnia Arkadiusz Mierzwa.

Bankowcy chcą więcej, sektor

czekają trudne czasy

Podwyżek domagają się nie tylko pracownicy Pekao. U głównego konkurenta - PKO BP - związki zawodowe niedawno zawarły z zarządem porozumienie odnośnie do wzrostu wynagrodzeń (ma się kształtować w granicach od 5 do 20 proc., przy czym największe podwyżki otrzymają osoby zarabiające poniżej 2 tys. zł brutto miesięcznie). - Porozumienie nie wyklucza dalszych negocjacji - podkreśla jednak Mirosław Olejniczak, przedstawiciel NSZZ "Solidarność" PKO BP. Eksperci są przekonani, że rosnąca presja płacowa w połączeniu z trudniejszymi niż w ubiegłych latach warunkami na rynku finansowym nie pozostaną bez wpływu na tegoroczne wyniki sektora bankowego. - Wynagrodzenia pracowników to najważniejszy element kosztów. Płace rosną w całej gospodarce, ale w sektorze bankowym ten wzrost jest szczególnie dynamiczny - mówi Michał Sobolewski, analityk Domu Maklerskiego IDMSA. - Poza tym na rynku pojawiają się nowi gracze, którzy starają się przyciągnąć pracowników wyższymi stawkami - dodaje Sobolewski.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy