"Na podstawie §7 ust. 1 Statutu Spółki Zarząd Giełdy umarza dokument odcinka zbiorowego akcji serii A Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, o numerach 0000671 do 0000680, utracony przez akcjonariusza - DWS Polska TFI" - ogłoszenie tej niecodziennej treści można było przeczytać w Monitorze Sądowym i Gospodarczym, który ukazał się przed kilkoma dniami.

Okazuje się, że towarzystwo zagubiło 10 walorów warszawskiej giełdy. - Rzeczywiście, podczas inwentaryzacji okazało się, że jeden odcinek akcji zaginął podczas przeprowadzki spółki kilka lat temu - przyznaje Jan Mieczkowski, prezes DWS Polska. - Przez ostatni rok próbowaliśmy z GPW znaleźć wyjście z tej sytuacji. Giełda wyda duplikat. Jego wydanie jest zgodnie z prawem poprzedzone ogłoszeniem o umorzeniu utraconej akcji. Stąd taka informacja w Monitorze - dodaje.

Akcje GPW od momentu jej powstania mają postać papierową. Z ostatnich danych wynika, że akcjonariuszami, prócz Skarbu Państwa (ma 98,8 proc. wszystkich walorów), jest 36 podmiotów. Wśród nich DWS Polska ma jeden z większych pakietów - w sumie 60 akcji. Inni udziałowcy giełdy rzadko kiedy przekraczają pułap 30 sztuk. Więcej od towarzystwa ma tylko Bank BPH - 70 walorów. Spora liczba akcji w rękach DWS to efekt skupowania papierów od domów maklerskich, które zaprzestawały działalności kilka lat temu. Wówczas akcje GPW przejmował Deutsche Bank Polska, przekazał je do DWS TFI. Choć umorzenia akcji w historii warszawskiej giełdy już się zdarzały (w latach 2003 i 2004), to jednak problem zaginięcia akcji pół roku przed planowanym debiutem GPW może budzić niepokój. Dotychczasowe akcje giełdy będą musiały być bowiem wcześniej zdematerializowane. Należy się także spodziewać splitu, skoro jeden dotychczasowy walor może być wart - przy wycenie GPW sprzed roku - nawet ok. 30 tys. zł. Tymczasem na liście akcjonariuszy giełdy wciąż figurują takie podmioty, jak Dom Maklerski SUR5.Net (nadzór cofnął mu licencję w 2001 r. w związku z nieprawidłowościami) czy Miejski Dom Maklerski (zlikwidowany jeszcze w 1998 r.).

Zapytaliśmy przedstawicieli Ministerstwa Skarbu Państwa i GPW, czy nie sprawdzają, czy przypadek DWS gdzieś indziej się nie powtórzy. Nie uzyskaliśmy żadnej odpowiedzi.