"W pierwszej części dnia dolar zyskiwał na wartości. Minimum wspólnej waluty wyniosło 1,5509. Zmianę nastawienia inwestorów przyniosły dane dotyczące ilości noworejestrowanych bezrobotnych. Odczyt ten okazał się wyższy od prognoz i był zaskakująco zły, jak po bardzo dobrych wczorajszych danych z rynku pracy"- ocenił Maciej Kowal, trader/konsultant ECM.
Amerykańska waluta została osłabiona też przez samego Bena Bernanke, szefa Fed który wczoraj powiedział, że amerykańska gospodarka może być w recesji. Jego zdaniem PKB w pierwszej połowie 2008 może nie wzrosnąć znacząco "lub nawet wcale". Wypowiedź ta osłabiła dolara, choć inwestorzy raczej uwzględnili ją już wcześniej w cenach.
Euro w stosunku do złotego pozostawało w wąskim zakresie zmian pomiędzy 3,4796 a 3,4896. Dolar natomiast osiągnął swoje maksimum na poziomie 2,2456. Po danych z USA waluta amerykańska zaczęła tracić na wartości.
"Na rynku można zaobserwować wciąż utrzymujący się popyt na naszą walutę. Potwierdzałoby tę tezę niewielka zmienność na parze USD/PLN, w stosunku do zmian zachodzących na EUR/USD"- uważa Kowal.
W czwartek napłynęły także dane z Europy. Indeks PMI sektora usług w Eurolandzie i Wielkiej Brytanii był gorszy niż poprzednie odczyty. Sprzedaż detaliczna w strefie euro była nieco gorsza od prognoz i wyniosła (-0,2)% r/r. Dane z Europy nie wpłynęły na kurs wspólnej waluty, która traciła na wartości od samego rana.