Nowy porządek w KNF: przyjmowane będą tylko kompletne prospekty

Koniec z zaklepywaniem miejsc w kolejce prospektów emisyjnych, czekających na zatwierdzenie w Komisji Nadzoru Finansowego. Urzędnicy nadzoru od maja nie będą wyręczać zarządów i doradców w przygotowaniu prawidłowego kształtu dokumentu

Aktualizacja: 28.02.2017 00:40 Publikacja: 04.04.2008 08:31

Nowe zwyczaje w pracach przy zatwierdzaniu prospektów chce wprowadzić Komisja Nadzoru Finansowego. Od maja, ewolucyjnie, coraz mniej będzie pomagać emitentom przy tworzeniu dokumentów emisyjnych, a od października prospekty, które trafią do urzędu, a nie będą spełniać wymogów formalnych, będą odrzucane.

Ostrzejsze podejście

To m.in. zła jakość składanych dokumentów i zaangażowanie urzędników przy poprawianiu błędów różnej maści spowodowały, według przedstawicieli KNF, że spółki długo czekają na dopuszczenie do publicznego obrotu. - Chcemy doprowadzić do sytuacji zapisanej w regulacjach unijnych. Firmy inwestycyjne i doradcze mają już odpowiednie doświadczenie, aby samodzielnie przygotowywać prawidłowe prospekty - mówił Stanisław Kluza, przewodniczący KNF. Zaznaczał, że spółki będą mogły mieć pretensje tylko do siebie i swoich doradców za zawartość prospektu. Podkreślał, że rolą KNF jest jedynie sprawdzenie, czy dokument spełnia wymogi formalne, a nie weryfikowanie, czy napisano w nim prawdę.

Komisja ostrzegała wczoraj, że nie będzie prowadziła ze spółkami długiej korespondencji. Błędy i braki w złożonym prospekcie mogą spowodować, że odmówi jego zatwierdzenia. Jeśli zdarzy się, że w dokumencie już po jego akceptacji wykryte zostaną błędy lub braki - emitentowi grozić będzie oprócz wstrzymania oferty lub zakazu jej przeprowadzenia ponowne sporządzenie dokumentu.

W trosce o jakość

Zmiany mają zwiększyć efektywność rynku nowych emisji. KNF chciałaby, aby zatwierdzenie prawidłowo przygotowanych prospektów trwało faktycznie tyle, ile jest zapisane w unijnej dyrektywie: 10 dni w przypadku firm już notowanych, 20 - w przypadku debiutantów. W 2007 r. postępowanie dopuszczeniowe trwało średnio 81 dni - powiedział rzecznik KNF Łukasz Dajnowicz.

Przedstawiciele Komisji wskazywali, że choć na koniec 2007 r. w KNF było 90 prospektów, to nie wszystkie czekały na zatwierdzenie z winy Komisji. - Emitenci często sami proszą, aby przez jakiś czas nie zaglądać do dokumentu - mówił Jarosław Ostrowski, dyrektor departamentu emitentów. Komisja zatwierdziła w ubieg-łym roku 133 prospekty i 581 aneksów, czyli - wyliczono - 1 prospekt i 5 aneksów na każde dwa dni robocze. Rok wcześniej dopuszczono 85 firm i zaakceptowano 228 aneksów do prospektów.

Według wiceprzewodniczącego Artura Klucznego, nowe podejście będzie dotyczyło spółek, które złożą prospekty w maju. Harmonogram zmian przewiduje jednak, że firmy, które będą miały otwarte postępowania pod koniec kwietnia, będą zobowiązane do złożenia poprawnej dokumentacji bądź zawieszenia postępowania. - Do KNF ma trafić dzieło finalne - mówił.

Doradcy tylko z biletami

Komisja uważa, że jej decyzja przyniesie wiele korzyści. Spółki będą mogły liczyć na szybkie zatwierdzenie prospektu i lepszą pracę doradców. Nowa sytuacja, w jakiej znajdą się ci ostatni, ma też zweryfikować jakość ich usług. Według KNF, utrzymają się tylko profesjonaliści. - Na rynku wystąpiło zjawisko gapowicza (pojawiły się firmy doradcze, które zarabiają na pisaniu prospektów, wykorzystując współpracę z KNF - red.). Teraz czas na wzrost konkurencyjności - mówił Artur K. Kluczny.

komentarze

Marcin Sadlej

Dyrektor zarządzający CC Group

Zaostrzenie rygorów procedury dopuszczeniowej to dobry krok. Najgorszą rzeczą jest nieprzewidywalność tego procesu. KNF brała na siebie taki ogrom pracy, że nawet jeśli prospekt był dobrze napisany, to nie miała czasu, aby się nad nim pochylić. Jeśli wycofanie się KNF z procesu przygotowań prospektu miałoby powodować wzrost jego kosztu - trudno. Czy doradcy mogą wziąć na siebie ten wzrost? W dużym stopniu dokument ma charakter formalny i powinni go w największej mierze przygotowywać prawnicy. Jego koszt to stała stawka, wynosząca realnie od 100 do 150 tys. zł. Biorąc pod uwagę, że w pisanie dokumentu przez rok zaangażowanych jest kilka osób, sądzę, że doradcy często na pisaniu prospektu nie zarabiają, ewentualnie rekompensują sobie to w wynagrodzeniu od sukcesu. Wzrost kosztów prospektu utrudni dostęp do giełdy małym firmom. Zawsze istnieje jednak NewConnect.

Ryszard Czerwiński

Wiceprezes Domu Maklerskiego BZ WBK

Zasady, o których mówi KNF, obowiązują od dawna. Nigdy nie było naszym celem, aby to Komisja brała udział w przygotowaniu prospektu emisyjnego. Dlatego koszt opracowania tego dokumentu dla naszych klientów nie wzrośnie. KNF narzeka na jakość prospektów, które do niej trafiają. Myślę, że sytuacja na rynku powoduje, że oferujący często wpadają we własną pułapkę. Wiemy, że prospekty czekają w kolejce i każdy z nas chce jak najszybciej się w niej ustawić i zająć sobie miejsce (dlatego dokumenty bywają niedokończone - red.). Czy ostrzejsze podejście KNF wyeliminuje z rynku małych doradców bez doświadczenia? Myślę, że potrzebny jest precedens. Jeśli emitent zobaczy, że jego doradcy nie stać na zapłacenie kary administracyjnej, nastąpi selekcja. My składamy prospekty, które w naszej ocenie spełniają wszelkie wymogi formalne.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy