Notowania w Nowym Jorku zaczęły się od spadków indeksów, a sprawiły to gorsze od oczekiwanych dane o liczbie osób ubiegających się o zasiłki dla bezrobotnych. To kolejny sygnał świadczący, że największa gospodarka świata zwalnia tempo i jest coraz bliższa recesji. Rynek w dół ciągnęła też firma Cisco Systems, której rekomendacje obniżyli analitycy szwajcarskiego banku UBS, którzy w nocie do inwestorów napisali, że w branży komputerowej słabną zamówienia. Analityk Lehman Brothers zaszkodził akcjom Merrill Lyncha, pisząc w raporcie o możliwej stracie tej firmy w pierwszym kwartale. Natomiast analityk Merrill Lyncha pomógł EBay, podnosząc rekomendację z neutralnej do "kupuj". Później pojawiła się informacja o zmianie wartości indeksu ISM dla branż nieprzemysłowych (90 proc. gospodarki). Wskaźnik ten w marcu osiągnął wyższą wartość niż przewidywano, ale mniej niż 50 punktów dzielących ekspansję od spadku aktywności. Niekorzystna dla banków była wiadomość o rosnącej liczbie klientów niespłacających kredytów.
Europa też miała problemy z bankami. Niektórym obniżono prognozy wyników, zaś Bayerische Landesbank poinformował o odpisie 4,3 miliarda euro. Akcje Lloyds TSB staniały 3,7 proc., gdyż Goldman Sachs obniżył prognozę tegorocznego zysku brytyjskiej spółki o 8 proc. i o 14 proc. w 2009 r. Spadały też kursy walorów banków francuskich. BNP Paribas stracił 2,1 proc, Societe Generale 3,4 proc., zaś Natixis 4,2 proc. Gorszy dzień miał też UBS, którego notowania przez dwie sesje szły w górę. Meredith Whitney, analityk Oppenheimer&Co., zmieniła własną prognozę wyniku tej spółki. Wcześniej liczyła, że w tym roku UBS zarobi 45 centów na akcję, a teraz przewiduje 2,15 dolara straty. Zwyżka notowań ropy pozytywnie wpłynęła na ceny akcji koncernów paliwowych, a takie firmy górnicze, jak BHP Billiton skorzystały z drożejącej miedzi. Ta spółka była też podporą regionu Azja-Pacyfik, gdzie indeks MSCI zyskał 1,2 proc.
Parkiet