"Przez cały miniony tydzień rentowności polskich obligacji rosły, co było spowodowane zarówno czynnikami krajowymi, jak i zagranicznymi. U nas decydująca była dość optymistyczna prognoza inflacji resortu finansów, który szacuje marcowy wskaźnik CPI na poziomie 4,1%. Za granicą natomiast wzrósł negatywny sentyment do inwestycji w bardziej ryzykowne aktywa i rynki" - powiedział analityk Banku Zachodniego WBK Piotr Bielski.

Ekonomista dodał, że ważnym impulsem dla rynku było także przesilenie rządowe na Węgrzech, gdzie na początku tygodnia pojawiło się poważne zagrożenie rozpadu koalicji rządowej. To dodatkowo wywołało zaniepokojenie inwestorów z naszego regionu.

"Wobec braku informacji makro w Polsce, w przyszłym tygodnia najważniejszym wydarzeniem będzie posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego (EBC) i następujący po nim komunikat. Jeśli EBC zapowie obniżki stóp, spowoduje to zagrożenie wzrostu dysparytetu stóp procentowych u nas i w Europie, a więc zwiąże nieco ręce naszej Radzie Polityki Pieniężnej (RPP). Jeśli zaś komunikat będzie neutralny, Rada zyska większe pole do manewru" - przewiduje Bielski.

W piątek ok. godz. 13:45 rentowności obligacji dwuletnich kształtowały się na poziomie 6,27% (wobec 6,11% tydzień wcześniej), pięcioletnie notowano na poziomie 6,18% (wobec 6,12%), a rentowności dziesięcioletnich wyniosły 6,01% (wobec 5,95%). (ISB)

lk/tom