Incana, producent okładzin elewacyjnych, planuje, że zadebiutuje na NewConnect w III kwartale, a nie w II, jak wcześniej zakładano - poinformował Dariusz Suchy, prezes i właściciel 20 proc. spółki. Przesunięcie wytłumaczył nie najlepszą sytuacją na giełdzie. Szef Incany zawęził też oczekiwania spółki co do wielkości wpływów z emisji do 6-7 mln zł. Wcześniej mówił, że firma będzie celowała w 5-7 mln zł.

Dwie trzecie wpływów z emisji Incana chce wydać na automatyzację procesu produkcji w nowej fabryce. Prezes zapowiedział teraz, że budowa zakładu ruszy jeszcze przed ofertą, prawdopodobnie w sierpniu, i będzie sfinansowana ze środków własnych i kredytu. Fabryka będzie gotowa w ciągu ośmiu miesięcy. Firma nie zaprzestanie produkcji w obecnym zakładzie w Ścinawie koło Lubina. Dzięki nowej inwestycji moce produkcyjne przedsiębiorstwa podwoją się.

Środki z emisji Incana chce też wykorzystać do rozbudowy sieci sprzedaży. Prezes poinformował, że spółka chciałaby, aby liczba punktów, gdzie oferowane są jej produkty, wzrosła docelowo do 200 z obecnych około 100. Wyroby firmy sprzedawane są w Polsce i w Europie. Na krajowym rynku pozyskuje ona około 40 proc. przychodów. Wśród akcjonariuszy firmy jest włoski inwestor (25 proc. udziałów), który ma wyłączność na dystrybucję produktów Incany na tym rynku.

Prognoza firmy na 2008 r. zakłada osiągnięcie 2 mln zł zysku netto, czyli o 67 proc. wyższego niż w 2007 r., przy sprzedaży w granicach 8-10 mln zł, wobec 7 mln zł rok wcześniej.