MOJ, producent sprzęgieł i urządzeń wiertniczych, liczy, że tegoroczne wyniki będą wyższe od ubiegłorocznych. W 2007 roku katowicka firma wypracowała 1,92 mln zł zysku netto, przy 15,5 mln zł przychodów. Co skłania zarząd giełdowej spółki do optymizmu?
- Jestem zadowolony z wyników za I kwartał - odpowiada Andrzej Kosecki, prezes spółki. Nie zdradza jednak więcej szczegółów. Jego zdaniem, pozytywnie na wyniki kolejnych miesięcy wpłynie przejęcie 55 proc. udziałów w Fabryce Wyrobów Metalowych Kuźnia Osowiec.
Przejęcie producenta odkuwek i matryc kosztowało giełdową firmę 8,7 mln zł. Na razie MOJ nie planuje zwiększać zaangażowania (reszta akcji jest mocno rozdrobniona). Jak ustaliliśmy, spółka jest rentowna. Prezes MOJ-a przyznał, że jej zysk netto wynosi około 0,5 mln zł, przy około 10 mln zł sprzedaży. - Kuźnia jest w trakcie wdrażania programu inwestycyjnego. My też się aktywnie włączymy w ten proces. Inwestycje powinny pozytywnie przełożyć się na wyniki Kuźni - twierdzi prezes Kosecki. Nie podaje jednak oczekiwań finansowych wobec przejętej firmy.
- Zakup większościowego pakietu w Kuźni Osowiec jest dywersyfikacją naszej oferty handlowej. Dzięki temu wejdziemy mocniej w segment elektromaszynowy i motoryzacyjny - zapowiada Kosecki. Obie spółki są też wzajemnymi klientami. W ciągu ostatnich 12 miesięcy MOJ i Kuźnia zawarły umowy na kwotę ponad 3,3 mln zł.
Zakup Kuźni Osowiec nie zakończył procesu przejęć przez giełdową firmę. To jeden z głównych celów zeszłorocznej emisji. - Jesteśmy otwarci na akwizycje zarówno na rynku krajowym, jak i zagranicznym. Analizujemy kilka przypadków, ale w tej chwili trudno mówić o konkretach - zastrzega prezes. MOJ jest też w trakcie wymiany parku maszynowego.