Nie 126 mln zł, ale 115,5 mln zł brutto może najwyżej pozyskać producent sprzętu medycznego Famed Żywiec z pierwszej publicznej emisji 5,25 mln akcji. Choć w prospekcie emisyjnym maksymalną cenę określono na poziomie 24 zł, to Komisja Nadzoru Finansowego zatwierdziła już aneks, w którym przedział cenowy oferowanych papierów został ustalony na 18-22 zł za jeden walor.
Nie zmieniły się natomiast potrzeby inwestycyjne żywieckiej firmy, o których "Parkiet" pisał w sobotę. Ponieważ jednak wydatki rozłożone są w czasie, nie będzie problemu z ich finansowaniem. Jeżeli okaże się, że pieniądze z oferty są niewystarczające, spółka może posiłkować się kredytami.
Wczoraj zarząd Famedu poza planami na 2008 r., obejmującymi m.in. budowę nowej hali i automatyzację produkcji (inwestycje łącznie na 95,5 mln zł), przedstawił swoje zamierzenia na kolejne lata. W 2009 r. producent sprzętu medycznego zamierza przeprowadzić mocną ekspansję na rynki Ameryki Łacińskiej. - Jesteśmy już tam obecni, ale w niewystarczającym stopniu - mówi Czesław Wandzel, prezes Famedu. W 2010 roku żywiecka firma będzie tworzyła własne przedstawicielstwa handlowe na kluczowych rynkach. Do tej pory za granicą działa wyłącznie poprzez zewnętrznych dystrybutorów. W tym samym roku Famed liczy na nawiązanie stałej i bezpośredniej współpracy z zagranicznymi firmami, które zajmują się budową szpitali "pod klucz" na całym świecie. Spółka uczestniczyła już w kompleksowych wyposażeniach placówek medycznych, ale dotychczas wyłącznie poprzez pośredników, którzy zabierali część marży.
W 2011 r. przyszły debiutant zamierza stworzyć sieć wypożyczalni sprzętu medycznego i rehabilitacyjnego, głównie dla osób prywatnych i hospicjów. Natomiast w 2012 r. chce sam zająć się realizacją projektów "pod klucz".
Oczywiście, cały czas Famed będzie pracował nad unowocześnianiem i poszerzaniem oferty. Spółka ma w portfelu około 300 produktów, a jej udział w polskim rynku w niektórych grupach asortymentowych stawia ją na pozycji monopolisty.