Zacznijmy od analizy tego, co wydarzyło się w piątek w USA, gdyż tworzy to tło dla wczorajszych zmian notowań na GPW. Pomimo słabych danych z rynku pracy w USA, tamtejsze indeksy nie poddały się spadkom w dalszej części sesji. Po początkowej zniżce, w momencie zamknięcia naszego rynku DIJA odrobił straty, rosnąc o 150 pkt od dna. W efekcie późniejszych zmian powstała świeca doji niemal identyczna jak poprzednia. Całość porusza się w zakresie zmienności 3 ostatnich dni i wygląda na to, że rynek amerykański oczekuje na jakiś impuls do wybicia się. Wykres przykucnął przed szczytami z 27 lutego i 1 lutego. Na ich pokonanie potrzeba wyraźnych powodów i można się było spodziewać prędzej cofnięcia z tego pułapu, jednak 3-dniowa konsolidacja daje do myślenia.

Nasz rynek zdawał się realizować wczoraj negatywny scenariusz dla DIJA. Po wysokim otwarciu WIG20 "pociągnął" jeszcze ponad niedawny szczyt z 2 kwietnia. Naruszył go zaledwie o kilka punktów, co miało być może sprowokować kontrakty terminowe. Lecz kontrakty nie reagowały, podążając niemal do końca sesji w wąskim 20-punktowym przedziale. Nie było żadnych istotnych danych makro z USA. Rynki europejskie notowały wzrosty wskutek rozmaitych pozytywnych informacji ze spółek, lecz generalnie dzień był spokojny. Po 15.00 WIG20 nabrał chyba wiary w pesymistyczny wariant rozwoju wypadków. Znalazł się przecież niedaleko szczytów z połowy lutego. Do tamtych poziomów brakuje jeszcze co prawda kilkadziesiąt punktów, ale jeśli USA podążą w najbliższych dniach na południe, to czeka nas na razie spadek do 2950 pkt.

Patrząc z szerszej perspektywy, inwestorzy zadają sobie wciąż pytanie o stan amerykańskiej gospodarki. Poziom straszenia recesją był już zbyt duży w ostatnim okresie. Świadczą o tym dwie silnie wzrostowe sesje - 18 marca i 1 kwietnia. Ta druga po pojawieniu się dobrych danych, tzn. wskaźnika ISM, którego wzrost zdaje się mówić: "najgorsze już za nami". Skala wzrostu DIJA +3 proc. na tej sesji pokazuje, jak wielkie jest zapotrzebowanie na pomyślne informacje. Innymi słowy, pieniądze czekają na przesilenie.

DM BOŚ