Bez kapitału z zagranicy trudno o nowe moce

Zdaniem analityków, pieniędzy potrzebnych do budowy nowych elektrowni Polska powinna szukać za granicą. Krajowe spółki mają niskie kapitały i słabą rentowność

Aktualizacja: 27.02.2017 23:10 Publikacja: 10.04.2008 10:10

Szefowie firm z sektora elektroenergetycznego zaalarmowali niedawno w specjalnym raporcie, że polski system energetyczny jest na skraju wytrzymałości i potrzebuje pilnych inwestycji. - Głównym problemem jest brak kapitału w spółkach. Tego problemu nie da się rozwiązać bez pozyskania środków z zagranicy - odpowiadają eksperci z firm doradczych.

Stopnie zasilania - realne

Jak pisaliśmy niedawno w "Parkiecie", osoby kierujące najważniejszymi spółkami w branży napisały w specjalnym raporcie, że okresowe braki mocy energetycznych występują już teraz i trzeba poważnie liczyć się z ograniczeniami dostaw prądu w Polsce w najbliższych latach. W związku z tym powinniśmy szybciej budować nowe bloki.

Na razie sprawy nie posuwają się w takim tempie, jak powinny. Zgłaszany przez spółki problem cały czas jest ten sam: brakuje pieniędzy.

Niskie kapitały i rentowność

- Nasze firmy elektroenergetyczne generują niewielką stopę rentowności, nierzadko niższą niż 5 proc. w skali roku. To po części efekt taryf na energię elektryczną, a po części tego, że kapitał spółek z sektora rośnie wolno, a ich majątek stosunkowo szybko się dekapitalizuje. Efekt jest taki, że nie realizuje się praktycznie żadnych inwestycji w nowe moce wytwórcze - mówi Tomasz Rudawski, prezes firmy doradczej Access. Dodaje, że najbardziej rentowne elektrownie w Polsce to te w całości zamortyzowane, których przestarzały majątek nie ma już prawie żadnej wartości. - One, przy niskich kosztach działalności, generują zyski i powodują zaniżanie cen energii w kraju. Przez to spółkom z tej branży nie udaje się "spiąć" finansowania. Nie można wszystkiego finansować tylko kredytem, ponieważ przy tej skali rentowności raty kapitałowe i odsetki zjadałyby całe bieżące zyski - wyjaśnia Rudawski.

Trzeba mieć więcej

Jak pokazują przykłady budowanych obecnie bloków energetycznych, potrzebne nakłady sięgają miliardów złotych. Zorganizowanie ich finansowania trwa latami. - Pieniędzy należy szukać poza granicami Polski, sprzedając udziały firm energetycznych zagranicznym inwestorom, z opcją podwyższenia kapitału oraz dokonania inwestycji - mówi T. Rudawski.

Wygląda na to, że nadzorujące większość energetyki ministerstwo skarbu wychodzi z podobnego założenia, bo szykuje duże debiuty giełdowe spółek z sektora, podczas których następować będzie emisja nowych akcji. Później do spółek mają wchodzić inwestorzy branżowi.

Po pozyskaniu kapitału, spółki będą miały z kolei większą szansę otrzymania kredytów. Można przypuszczać, że państwo będzie musiało zachęcić lub zobowiązać inwestorów do budowania elektrowni.

Budowa powinna iść dużo szybciej

Często można spotkać się z opinią, że aby nasz kraj miał zapewnione bezpieczeństwo dostaw prądu, konieczne jest oddawanie co roku do użytku bloków o mocy 1000 MW. Tymczasem trwające od kilku lat prace konstrukcyjne obejmują niecałe 1800 megawatów, a konkretów o następnych - brak.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego