Notowania ropy naftowej w Nowym Jorku osiągnęły wczoraj kolejny rekord. Ceny surowca w dostawach na maj zwyżkowały do 111,83 USD za baryłkę,
a kontrakty osiągnęły pułap 112,21 USD.
Na nagły skok notowań wpłynął wczorajszy raport amerykańskiego Departamentu Energii. Okazało się, że zapasy ropy w USA spadły w zeszłym tygodniu aż o 3,15 miliona baryłek, osiągając poziom 316 mln baryłek. Tymczasem rynkowi analitycy oczekiwali nie spadku, lecz wzrostu zapasów surowca średnio
o 2,3 mln baryłek. W ciągu kilkunastu ostatnich tygodni zmalały one jedynie raz. Amerykańskie rafinerie pracują na bardzo niskich obrotach (w zeszłym tygodniu wykorzystywały tylko 83 proc. mocy, podczas gdy w zeszłym roku o tej porze było to 88 proc.; w tygodniu zakończonym 21 marca wykorzystanie mocy
wynosiło 82,2 proc. i było najniższe od października 2005 r.), więc zmniejszenie się zapasów jest