BBI Capital chce zarabiać na opłatach za zarządzanie

Na początek firma chce zarządzać funduszem hedgingowym o aktywach do 100 mln zł. Utworzyła też biuro maklerskie

Aktualizacja: 27.02.2017 23:10 Publikacja: 11.04.2008 10:00

BBI Capital, fundusz private equity kontrolowany przez poznańską grupę BBI, chce zdywersyfikować działalność. Jak ustalił "Parkiet", przymierza się do zarządzania kilku zamkniętymi funduszami inwestycyjnymi. Zarząd liczy, że dochody z prowizji pomogą "wygładzić" wyniki spółki w okresie dekoniunktury na giełdzie.

TFI w grupie

Według naszych ustaleń, prospekt informacyjny dla pierwszego funduszu, którym ma zarządzać BBI Capital, czeka już od grudnia 2007 r. na zatwierdzenie przez Komisję Nadzoru Finansowego. Właścicielem TFI, które stara się o zgodę nadzoru, jest BBI Investment, spółka matka BBI Capital. TFI prawdopodobnie rozpocznie działalność w połowie roku. - Na początek chcielibyśmy zebrać do pierwszego funduszu 50-100 mln zł aktywów - mówi Piotr Karmelita, wiceprezes BBI Capital.

Później uruchomionych zostanie kilka kolejnych funduszy dla bardziej zamożnych klientów. - W ramach TFI chcemy utworzyć kilka specjalistycznych zamkniętych funduszy inwestycyjnych, zajmujących się różnymi sektorami rynku kapitałowego - mówi Dawid Sukacz, prezes BBI Capital. - Nasza firma, a także BBI Zeneris i BBI Development (też z grupy BBI) byłyby odpowiedzialne za zarządzanie funduszami z branż, w których się specjalizujemy. Byłyby to odpowiednio: private equity, energia odnawialna czy nieruchomości - dodaje.

Zarabiać na prowizjach

Wynagrodzeniem za zarządzanie byłyby prowizje. Standardowo ich wysokość jest uzależniona od osiąganego zysku. BBI Capital zamierza też inwestować w fundusze własne pieniądze, licząc na udział w zyskach.

Według przedstawicieli BBI Capital, projekt ten pomoże zmniejszyć uzależnienie od wahań koniunktury giełdowej. W tej chwili większość zysków spółki pochodzi z jednorazowych transakcji sprzedaży udziałów w firmach wprowadzanych na giełdę.

- Zarządzanie aktywami jest atrakcyjne z tego względu, że zapewnia ciągły przypływ gotówki z prowizji nawet podczas dekoniunktury na rynku kapitałowym - wyjaśnia Karmelita. Ocenia, że progiem opłacalności dla poszczególnych funduszy jest 100 mln zł zarządzanych aktywów.

Własny dom maklerski

"Parkiet" ustalił też, że BBI Capital utworzył spółkę o nazwie Rubicon Partners DM, która stara się o licencję na prowadzenie działalności maklerskiej. Fundusz będzie miał 35-proc. udział w kapitale brokera.

Nowy dom maklerski będzie zajmować się doradztwem finansowym, obsługiwać fuzje i przejęcia, projekty pre-IPO, wykupy mniejszościowych akcjonariuszy. Będzie współpracował głównie z grupą BBI. Zamierza też zaoferować usługi klientom zewnętrznym. Rubicon Partners DM współtworzy kilku byłych pracowników dużych banków inwestycyjnych.

- Jesteśmy nastawieni na obsługę transakcji średniej wielkości. Na rynku niepublicznym firmy sprzedają się często przy wskaźniku cena do zysku rzędu 5-6, czyli nadal sporo mniejszym niż na giełdzie - mówi Karmelita. - Na dodatek pojawia się wiele projektów inwestycyjnych, których BBI Capital nie jest w stanie obsłużyć samodzielnie - wyjaśnia.

Coraz więcej firm stawia na fundusze private equity

W ubiegłym roku zamknięty fundusz podobny do tego, którym chce zarządzać BBI Capital, utworzyło Investors TFI. Podmiot ten, Investors Leveraged Buy Out, zebrał z rynku około 30 mln zł. Większość tego rodzaju funduszy funkcjonuje jednak jako podmioty niepubliczne, dostępne jedynie dla klientów z grubszymi portfelami. Minimalny horyzont inwestycyjny dla takich inwestycji to 3-4 lata.

Wynagrodzenie za zarządzanie zamkniętymi funduszami private equity jest uzależnione w dużej mierze od osiąganych przez nie wyników: zwykle firma zarządzająca ma 10-20-proc. udział w zyskach funduszu. Pobiera też co rok stałą opłatę wynoszącą 2-3 proc. wartości posiadanych aktywów. Zarządzając funduszem, który ma 100 mln zł aktywów, BBI Capital mógłby więc zarabiać co najmniej kilka milionów złotych rocznie. Dla porównania, zysk funduszu w 2007 r. przekroczył nieznacznie 23 mln zł.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy