Producent sprzętu medycznego Famed Żywiec zdecydował o poszerzeniu widełek ceny emisyjnej akcji oferowanych w ramach pierwszej oferty publicznej. Nowe to 12-22 zł za walor, podczas gdy wcześniej wynosiły one 18-22 zł.
Oznacza to, że przy założeniu, że uda się znaleźć kupców na wszystkie papiery - spółka pozyska przy nowej cenie minimalnej tylko 63 mln zł, a nie 94,5 mln zł brutto. Maksymalnie nadal może otrzymać 115,5 mln zł. Trzeba jednak pamiętać, że wcześniej zarząd Famedu mówił o maksymalnej cenie 24 zł za akcję, co dawało 126 mln zł, które spółka mogła otrzymać od inwestorów. Na taką też kwotę spółka zaplanowała na kolejne lata program inwestycyjny. Najważniejszy z projektów: budowa i wyposażenie hali produkcyjnej, ma kosztować przeszło 70 mln zł. - Cele emisyjne określone w prospekcie pozostają bez zmian - mówi Czesław Wandzel, prezes Famedu. Zapewnia, że w razie potrzeby jego firma jest w stanie sfinansować inwestycje z kredytów bankowych. - Obniżenie dolnej granicy widełek cenowych ma w naszym zamyśle wpłynąć na zwiększenie konkurencji między inwestorami podczas zapisów, a także zapewnić odpowiednio wysoką płynność akcji już po debiucie - mówi prezes Wandzel. To oczywiście oficjalne stanowisko kierownictwa spółki. Dla obserwatorów rynku nie jest jednak tajemnicą, że inwestorzy finansowi mają obecnie w ręku silne argumenty, by uzyskać spore dyskonto. TFI raczej nie są zainteresowane ofertami ze względu na brak środków po umorzeniach, a OFE starają się wynegocjować najlepszą cenę. Przedłużenie o jeden dzień zapisów dla inwestorów indywidualnych wiąże się właśnie z podaniem nowych widełek.