W marcu ceny producenckie w porównaniu z tym samym miesiącem 2007 r. rosły na Wyspach już o 6,2 proc. To więcej niż 5,9 proc. z lutego.

Prognozy ekonomistów okazały się nietrafione. Spodziewali się oni poprawy sytuacji i liczyli, że ceny podskoczą tylko o 5,6 proc. Głównym powodem przyspieszenia wzrostu cen były rekordowo drogie surowce. W ciągu roku ich koszty zwiększyły się o 20,6 proc. Takiej dynamiki nie było od 1986 r., kiedy zaczęto gromadzić tego rodzaju dane. Niektórzy specjaliści twierdzą, że mimo słabnącej aktywności gospodarczej nie widać sygnałów zapowiadających spadek cen surowców. Istotnym czynnikiem rzutującym na dynamikę cen producentów były też wyższe podatki na wyroby tytoniowe i alkohol. Piwo w stosunku do poprzedniego miesiąca w marcu podrożało o 2,3 proc. Spadek notowań funta sprawił, że wzrosły ceny towarów importowanych, głównie ropy naftowej i artykułów żywnościowych. W ubiegłym tygodniu Bank Anglii wyraził obawy, że w związku z drogimi surowcami mogą zwiększyć się oczekiwania inflacyjne.