Rynek spekuluje, że LPP

Zarząd LPP nie komentuje pogłosek. Z kolei właściciel dużego pakietu akcji estońskiej grupy odzieżowej zaprzecza, że rozważa sprzedaż papierów. Analitycy przyznają jednak, że taka transakcja jest możliwa

Po podpisaniu w zeszłym tygodniu przez LPP listu intencyjnego dotyczącego przejęcia Artmana na rynku rozgorzały spekulacje o możliwych kolejnych akwizycjach gdańskiego przedsiębiorstwa. Estoński dziennik "Paevaleht" przypuszcza, że do grupy LPP może trafić odzieżowe Silvano.

Indrek Rahumaa, partner zarządzający i główny akcjonariusz funduszu Alta Capital posiadającego ponad 40 proc. kapitału Silvano twierdzi, że nie ma zamiaru teraz sprzedawać udziałów w spółce. Rahumaa odcina się też od spekulacji, jakoby Alta Capital rozmawiała z Polakami o pozbyciu się odzieżowej firmy. Zarząd LPP przyznaje, że prowadzi rozmowy zarówno z polskimi, jak i zagranicznymi podmiotami. Nie podaje jednak żadnych nazw i stanu zaawansowania rozmów.

Inwestorzy mają swoje typy

Czy może jednak chodzić o Silvano? - Nie potwierdzam i nie zaprzeczam. To jedyny komentarz z naszej strony, niezależnie od tego, jaką nazwę spółki usłyszę - mówi Dariusz Pachla, wiceprezes LPP.

Na forach dyskusyjnych inwestorzy spekulują, że LPP może być zainteresowane także m.in. firmą Monnari (odzież damska) czy 5.10.15 (ubrania dla dzieci). - Zrobimy wszystko, żeby o ewentualnej transakcji rynek dowiedział się w ostatniej chwili, tak jak to było w przypadku Artmana - ucina Pachla.

Ogólnie wypowiadają się też analitycy. - Spekulacje pojawiają się od pewnego czasu. Uważam, że kupno Silvano jest możliwe, tak samo jak innych podmiotów - mówi Ludomir Zalewski z DM PKO BP. Natomiast Pavel Lupandin z estońskiego banku Hansapank zwraca uwagę, że Alta Capital to inwestor finansowy, co zwiększa prawdopodobieństwo sprzedaży odzieżowego biznesu. Ponadto analitycy z Tallina podkreślają, że zagraniczni inwestorzy zaczęli bardziej przyglądać się estońskim spółkom w kontekście spadających wycen tamtejszych firm.

Kierunek na Wschód

Za tym, że może chodzić o Silvano, przemawiają jednak różne szczegóły. Zarząd gdańskiego LPP podkreśla chęć dynamicznego rozwoju na rynkach wschodnich. Tam właśnie bardzo silna jest estońska grupa. Blisko połowy przychodów Silvano pochodzi z rynku rosyjskiego. Na drugim miejscu z około 18-proc. udziałem w obrotach jest Białoruś, a na trzecim Estonia (10,8 proc.). Grupa handluje także na Łotwie, Litwie, Ukrainie i w Polsce. W ofercie ma odzież oraz bieliznę, która jest sprzedawana pod różnymi markami, m.in: PTA, Milavitsa, Lauma, Alisee, czy Aveline. LPP również handluje bielizną pod marką Esotiq, ale ma ona na razie znikome znaczenie pod względem przychodów przedsiębiorstwa. Wiodącym brandem polskiej firmy jest Reserved i Cropp.

Pieniędzy powinno

wystarczyć

Kupno estońskiej grupy jest również w zasięgu możliwości LPP. Rynek wycenia teraz całe Silvano na blisko 450 mln zł. Przy czym zarząd gdańskiej firmy szacuje swoją zdolność kredytową łącznie na około 700 mln zł, z czego blisko 200 mln zł będzie częściową płatnością za Artmana (ta giełdowa spółka ma markę House).

To oznacza, że LPP na kolejne akwizycje może pożyczyć nawet około 500 milionów złotych. Ta kwota byłaby jednak za mała, gdyby podobnie jak w przypadku Artmana zarząd zaoferował cenę zawierającą około 30-proc. premię za przejęcie kontroli.

Firmy odzieżowe szturmują Wschód

Zarząd LPP przyznaje, że chce dynamicznie rozwijać sieć sprzedaży na rynku wschodnim. Grupa Silvano ma tutaj silną pozycję. Estońskie przedsiębiorstwo handlujące odzieżą i bielizną pod markami m.in. PTA, Milavitsa i Lauma na koniec 2007 r. miało

115 sklepów, z czego najwięcej w Rosji (44). Wyroby są znane również na rynkach białoruskim, ukraińskim oraz w krajach nadbałtyckich. Do 2010 roku grupa chce mieć łącznie od 300 do 400 punktów własnych i franczyzowych. Dla porównania LPP na koniec minionego roku miało 309 punktów działających pod marką Reserved i Cropp (39 w Rosji). Z kolei sieć

Artmana (House) liczyła

189 punktów (42 w Rosji).