Największy gracz na rynku komórek zarobił w I kwartale 1,22 mld euro, o jedną czwartą więcej niż rok temu. To za mało, żeby zadowolić inwestorów.

Akcje Nokii staniały o ponad 7 proc., bo analitycy oczekiwali, że firma, która sprzedaje dwa z każdych pięciu nowych telefonów komórkowych na świecie, zarobi w I kwartale 1,38 mld euro. Wynik okazał się gorszy od prognoz m.in. ze względu na koszty zaplanowanego na czerwiec zamknięcia fabryki w niemieckim Bochum. Nokia obiecała 200 mln euro pomocy dla 2300 pracowników, którym grozi bezrobocie. Produkcja ma być przerzucona do nowej fabryki w Rumunii.

Innym z powodów wyprzedaży papierów giganta stały się kiepskie widoki na przyszłość. Nokia podała, że licząc w euro w tym roku rynek komórkowy może się skurczyć. Jedną z przyczyn jest słabość dolara, ale znaczenie ma też mieć spowolnienie gospodarcze w USA, które prawdopodobnie przełoży się także na Europę - a są to najważniejsze rynki sprzedaży aparatów.

Bloomberg