Analitycy UniCredit uważają, że ponad 13-procentowa zniżka indeksu WIG20 od początku roku wyczerpała spadkową tendencję dla polskiego rynku akcji na kolejne dziewięć miesięcy. Ich zdaniem, na koniec tego roku wskaźnik dla blue chipów będzie o 3 proc. niższy niż na początku roku. Oznacza to, że rynek powinien iść w górę.

Eksperci z innych biur maklerskich są bardziej optymistyczni. Podtrzymują swoje prognozy ze stycznia, które zakładały, że w skali całego roku WIG20 wzrośnie od 0 do 10 proc. Dlatego obecnie należy oczekiwać odbicia. Jeżeli część spółek pokaże dobre wyniki za I kwartał, będzie to oczekiwanym impulsem do wzrostu wartości indeksów. Szczególnie WIG20, który do końca roku powinien zyskać kilkanaście procent. Czy jednak zdoła przekroczyć poziom z końca 2007 r.? Zdaniem niektórych analityków, tak. Specjaliści UniCredit mówią, że nie. Ich zdaniem, powodem będzie przede wszystkim zbyt mała ilość kapitału, gotowego po ostatnich spadkach ponownie wejść na rynek publiczny. Dotyczy to głównie funduszy inwestycyjnych, z których inwestorzy wycofywali pieniądze. Ponieważ tegoroczne spadki na warszawskiej giełdzie wiążą się z globalnymi złymi nastrojami na rynkach, Tomasz Bardziłowski, główny analityk UniCredit, uważa, że dopóki nie nastąpi uspokojenie sytuacji, również u nas nie należy liczyć na entuzjastyczny powrót inwestorów. Z tej perspektywy na pewno pocieszające są wieści z rynku amerykańskiego, gdzie np. indeks Standard & Poor?s 500 w piątek osiągał najwyższe poziomy od dwóch i pół miesiąca.