O 18 proc. wystrzelił w górę kurs Google w piątkowych notowaniach. Internetowy kolos nie miał tak dobrej sesji od momentu debiutu na Nasdaqu.

A wszystko przez rewelacyjne wyniki za miniony kwartał. Firma zarobiła w nim na czysto 1,31 mld USD, o 30 proc. więcej niż rok wcześniej. Dało to w przeliczeniu 4,12 USD na jedną akcję, o ponad 30 centów więcej, niż oczekiwali analitycy.

Świetne rezultaty Google zawdzięcza przede wszystkim ekspansji na rynkach międzynarodowych. Po raz pierwszy w historii spółka miała więcej przychodów z zagranicy niż z USA, co ma duże znaczenie w kontekście spowolnienia w amerykańskiej gospodarce. W tej sytuacji nie powinno być ono dla Google zbyt groźne. Firmie, znanej przede wszystkim z najpopularniejszej w internecie wyszukiwarki, pomógł słaby dolar, który podbił przychody o 202 mln USD. Ogółem, z USA i zagranicy, wyniosły one 3,7 mld USD.

Większość przychodów Google czerpie z reklam tekstowych umieszczanych przy wynikach wyszukań. Spółka podała, że liczba kliknięć w te reklamy wzrosła w I kwartale o 20 proc., co okazało się zaskakujące, bo analizująca rynek reklamy internetowej firma ComScore raportowała wzrost o 1,8 proc.

W tym roku akcjom Google się nie wiodło, do czwartku traciły 35 proc. W piątek zyskały za to tyle, ile dotąd jedynie raz - w dniu debiutu na giełdzie Nasdaq w sierpniu 2004 r. Tak dobrej sesji jeszcze nie było, mimo że papiery podrożały od debiutu ponadpięciokrotnie. - Ludzie mówili - Google nie da rady dłużej opierać się prawom grawitacji. A tu proszę, Google znów lata wysoko - powiedział jeden z analityków. Bloomberg