Zagraniczni konkurenci GPW są coraz bardziej aktywni na Ukrainie. Po spółki znad Dniepru ruszył też operator transatlantyckiej platformy NYSE Euronext. Przedstawiciele tej giełdy twierdzą, że pierwsi emitenci z Ukrainy pojawią się u nich już w tym roku. - Na początku oczekujemy dwóch spółek z branży nieruchomości. Jedna z nich może sięgnąć po 500 mln USD, a druga po 150 mln USD - zapowiedział w rozmowie z dziennikiem "Kommiersant" Aaron Goldstein, dyrektor oddziału rozwoju biznesu na obszarze poradzieckim w NYSE Euronext.
Euronext stawia na Ukrainę
W dalszej perspektywie na tej platformie mają pojawić się duże koncerny z branży metalurgicznej, energetycznej oraz medialnej. Ekipa Jeana-Francoisa Theodore?a, który kieruje pracami transatlantyckiego operatora w Europie, namawia też władze w Kijowie do prywatyzowania za jego pośrednictwem państwowych firm. Przedstawiciele grupy twierdzą, że atutem ich parkietów jest dostęp do szerokiego grona inwestorów. - Na giełdach w Warszawie czy Wiedniu dominują zazwyczaj miejscowi gracze - argumentuje Aaron Goldstein. W skład grupy NYSE Euronext wchodzi giełda w Nowym Jorku, Paryżu, Brukseli, Amsterdamie i Lizbonie. Goldstein podkreśla, że dzięki wprowadzonym niedawno ułatwieniom firma, która zdecydowała się na debiut, składa jednakowy komplet dokumentów do regulatorów finansowych w Europie i USA.
Na ukraińskie debiuty w tym roku czeka też giełda w Warszawie. Sporą sumę z GPW miał zamiar zgarnąć kijowski deweloper XXI Century, który przełożył w ub.r. emisję ze względu na złą koniunkturę. Zdaniem specjalistów, niestabilna sytuacja na rynkach również w tym roku odstraszy większość ukraińskich firm od przeprowadzania dużych ofert publicznych. Na ten rok jest zaplanowany też debiut Interpipe, producenta rur. Jego władze zapowiadały wcześniej, że spółka może sięgnąć po ponad miliard dolarów z parkietu w Londynie - największą sumę w historii ukraińskich IPO.
OMX bardziej aktywne