KOMISJA będzie pomagać rynkowi

Z Maciejem Kurzajewskim, zastępcą dyrektora Depa rtamentu Usług Finansowych, Licencjonowania i Nadzoru Funkcjonalnego w KNF, rozmawia Konrad Krasuski

Aktualizacja: 27.02.2017 17:25 Publikacja: 24.04.2008 11:02

Uczestnicy rynku kapitałowego wciąż nie znają ostatecznego kształtu ustaw, wprowadzających do polskich regulacji przepisy dyrektywy MiFID. Jaki w związku z tym Komisja Nadzoru Finansowego przewiduje czas na dostosowanie - nie prowadząc np. w tym okresie kontroli, jak nowe wymogi są wdrażane w życie?

Projekt autopoprawki do nowelizacji ustawy o obrocie instrumentami finansowymi wydłuża okres dostosowawczy dla firm inwestycyjnych i banków powierniczych do dwóch miesięcy. Wydaje się, że powinno to wystarczyć, aby spełnić obowiązki wynikające z dyrektywy MiFID, zapisane na poziomie tej ustawy. Ogólną intencją jest wprowadzenie takiego okresu przejściowego, który będzie uwzględniał zarówno interesy podmiotów nadzorowanych, jak i zapewniał konieczność najszybszego wdrożenia przepisów w praktyce. Propozycja uwzględnia fakt, że Polska ma już przecież spore zaległości. Należy mieć także na uwadze, że znaczna część nowych wymogów zapisanych będzie w przepisach wykonawczych. W nich również pojawi się odpowiedni okres przejściowy.

Niezależnie od zapisów ustawowych Komisja może na pewne rzeczy patrzeć bardziej pobłażliwie, dając tym samym firmom więcej czasu na wdrożenie MiFID. Czy takie podejście będzie stosowane?

Po upływie okresu dostosowawczego firmy powinny być przygotowane na MiFID. Przejściowy stan nie może trwać za długo. Ze swojej strony będziemy pomagać firmom inwestycyjnym, jeżeli tylko zajdzie taka potrzeba. Możemy przykładowo wyjaśniać, jak w naszej ocenie należy rozumieć wymogi MiFID, które powinny być implementowane - w drodze wytycznych czy też stanowisk dotyczących wybranych regulacji. W niektórych sytuacjach same normy systemu MiFID nakładają na nadzór obowiązek publikacji wyjaśnień.

Takim przykładem jest stanowisko nadzoru dotyczące outsourcowania przez firmę inwestycyjną usług zarządzania portfelem klienta detalicznego do kraju poza Unią Europejską. Dyrektywa mówi, że organy państwowe powinny podać do publicznej wiadomości opis okoliczności, w których nadzór nie zgłosiłby sprzeciwu wobec takiego outsourcingu. Musi on być opublikowany - tak aby podmioty rzeczywiście wiedziały, jak prawidłowo przekazywać zarządzanie portfelem do krajów trzecich.

Jeszcze do niedawna KNF otrzymywała niewiele pytań związanych z MiFID. Przyznawali Państwo, że jest to dość zastanawiające zjawisko. Czy ta sytuacja się zmieniła i podmioty działające na rynku kapitałowym zainteresowały się wymogami dyrektywy?

Sytuacja zmienia się. Pytania pojawiają się coraz częściej. Staramy się na nie odpowiadać, zastrzegając jednak, że projekty stosownych polskich regulacji odzwierciedlających aktualnie MiFID mogą jeszcze ulec zmianie. Staramy się interpretować także obecnie obowiązujące przepisy z duchem zakładanym przez ustawodawcę europejskiego. Kierujemy się poglądem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, stanowiącym, że krajowe regulacje powinny być odczytywane zgodnie z założeniami nieimplementowanej dyrektywy.

Firmy inwestycyjne będą pewnie chciały, aby odpowiedzi KNF stanowiły rodzaj wykładni, zabezpieczającej ich na wypadek późniejszej kontroli - na wzór wiążących interpretacji podatkowych. Czy tak właśnie będzie?

Opinie prawne KNF nie mają takiego charakteru, ale na pewno będą brane pod uwagę przez Komisję przy sprawowaniu nadzoru nad podmiotem, który zastosował się do takiej opinii. Firmy, które zwracają się do nas z zapytaniem, powinny więc czuć się bezpiecznie. Przyjmujemy założenie, że po wydaniu opinii prawnej, o ile stan faktyczny stanowiący podstawę jej sporządzenia nie przedstawia się inaczej, nie zmienimy poglądu na daną sprawę np. w trakcie późniejszej kontroli.

O co firmy pytają KNF w kontekście wymogów dyrektywy?

Dość częste pytania uczestników rynku dotyczą możliwości uzyskania wyłączeń od obowiązku uzyskania zezwolenia na prowadzenie działalności maklerskiej. Katalog wyłączeń w obecnej ustawie o obrocie różni się od katalogu z dyrektywy MiFID. Podmioty pytają więc, czy na gruncie obecnie obowiązującego stanu prawnego mogą się powołać na wyłączenie wynikające z regulacji unijnych. Odpowiadamy wtedy, że dla takich sytuacji zasadniczo można się posługiwać dyrektywą MiFID, ma ona bowiem w tym zakresie bezpośrednie zastosowanie.

Firmy pytają także o kwestie związane ze stosowaniem zasady best execution, z klasyfikacją klientów, albo z obowiązkiem działania w najlepiej pojętym interesie klienta. Próśb o wyjaśnienia nie jest jeszcze relatywnie dużo. Spodziewamy się, że gros wątpliwości pojawi się z nadejściem terminu wejścia w życie nowelizacji ustawy i przepisów wykonawczych.

Część klientów spotkała się już z MiFID-em, odpowiadając na ankiety o znajomość rynku kapitałowego. W ten sposób brokerzy klasyfikowali inwestorów na grupy według ich doświadczenia, mimo że krajowe przepisy jeszcze tego nie przewidują. Czy podział klientów był dobrze robiony?

Rzeczywiście, słyszałem o kilku przypadkach, w których podejmowano próby nowej klasyfikacji klientów na podstawie dyrektywy MiFID. Firmy inwestycyjne mogą to robić samodzielnie, próbując tym samym działać na zasadach zbliżonych do standardów unijnych i podnosić jakość świadczonych usług. O ile taka klasyfikacja będzie równolegle zgodna z aktualnymi krajowymi przepisami, uznajemy, że to nie jest stan niepożądany. Takie firmy będą miały łatwiejszy start w nowym otoczeniu prawnym.

Inna sytuacja miałaby miejsce, gdy wspomniana kategoryzacja klientów powodowałaby kolizję z obowiązującymi przepisami. Samoistny proces implementacyjny, chociaż słuszny, musi bowiem uwzględniać obecne regulacje.

Czy zna Pan zatem przypadki, gdzie zaklasyfikowanie klienta do grupy "nieprofesjonalnej" ograniczyło mu możliwości inwestowania? Albo przypisanie do "profesjonalistów" naraziło go na zbyt duże ryzyko inwestycyjne?

Nie spotkałem się z takim przypadkiem. Wydaje się, że jest mało prawdopodobne, aby taka sytuacja miała miejsce. Przechodzenie pomiędzy kategoriami jest płynne i uwzględnia wolę klienta. Ryzyko, by klientowi stał się uszczerbek wynikający z przejścia do innej klasy, jest więc minimalne. Inwestor zawsze ma możliwość zażądania wyższego poziomu protekcji. Dlatego też jeśli czułby się nieusatysfakcjonowany kategoryzacją, to dążąc do zapewnienia sobie większej ochrony, może przejść do poziomu klienta detalicznego.

Pamiętajmy że dodatkowym gwarantem braku uszczerbku interesów klienta jest fakt, iż niezależnie od przekonania klienta, również firma inwestycyjna bada jego status, wiedzę i doświadczenie. Może więc na tej podstawie samodzielnie uznać, że powinna zostać mu zapewniona większa ochrona i przydzielić go w efekcie do właściwej grupy.

Sporo zamieszania przy pracach nad MiFID dotyczyło nowych wymogów licencyjnych dla firm inwestycyjnych. Czy możemy powiedzieć, jakie ostatecznie one będą, czy wciąż kwestia ta budzi emocje?

Wydaje się, że ta kwestia - w szczególności dotycząca statusu doradców finansowych - została wyjaśniona. Gotowe są rozwiązania, które jasno i precyzyjnie określą katalog czynności wykonywanych między innymi przez doradców i wymaganych do tego zezwoleń.

Najtrudniejszym wyzwaniem było uregulowanie dystrybucji jednostek uczestnictwa funduszy inwestycyjnych. Dyrektywa MiFID pozwala, pozostawiając to uznaniu poszczególnych państw, zwolnić niektóre kategorie dystrybutorów z ubiegania się o zezwolenie na wykonywanie czynności maklerskich. Takie też rozwiązanie proponuje się w projekcie nowelizacji o funduszach inwestycyjnych.

Uwzględniliśmy jednak fakt, że firmy inwestycyjne i banki, które dystrybuują fundusze, będą działały w ramach szczegółowych warunków przewidzianych dla wykonywania działalności maklerskiej. Dlatego też, aby zapewnić równe prawa i obowiązki wszystkim dystrybuującym jednostki, proponuje się, aby dystrybutorzy stosowali w relacjach z klientami analogiczne zasady, jak firmy czy banki. Tylko w ten sposób zapewni się odpowiedni standard usługi klientowi i zagwarantuje jednocześnie zachowanie równej konkurencji na rynku.

Nie będzie jednak dodatkowego wymogu uzyskania zezwolenia. Wystarczy jedynie, aby dany pośrednik został wpisany do rejestru podmiotów dystrybuujących jednostki uczestnictwa - tak jak to się dzieje obecnie.

Co zatem grozi pośrednikowi, który nie będzie stosował takich zasad?

Pamiętajmy, że usługi dystrybucyjne, w świetle dyrektywy, i praktyki na rynkach zachodnich powinny być w istocie traktowane jako działalność maklerska, polegająca na przyjmowaniu i przekazywaniu zleceń. Dlatego pośredników będą obowiązywały podobne regulacje, co przewidziane dla firm inwestycyjnych. Sankcja za nieprzestrzeganie wymogów będzie podobna jak obecnie. KNF może nałożyć na taki podmiot karę pieniężną, a w ostateczności cofnąć mu zezwolenie.

Co będzie z wnioskami podmiotów, które teraz starają się o licencję? Po wejściu dyrektywy MiFID staną się nieaktualne?

Na wypadek sytuacji, w której trwa postępowanie licencyjne, a wchodzą w życie przepisy implementujące MiFID, przewidziano rozwiązania w przepisach przejściowych. Zakładają one, że taki podmiot może w ciągu jednego miesiąca uzupełnić wniosek, dostosowując go do nowej sytuacji. Wniosku nie trzeba będzie wycofywać.

Warto przy tym zwrócić uwagę na inne zagadnienie związane z implementacją, które będzie dotyczyło działających firm inwestycyjnych. Obecnie, podmiot ubiegający się o zezwolenie na rozpoczęcie działalności maklerskiej uzyskuje zezwolenie typu generalnego na cały katalog czynności licencjonowanych. Jeżeli chce zacząć wykonywać rodzaj działalności maklerskiej inny od kategorii wskazanych we wniosku, nie ubiega się o dodatkowe zezwolenie, tylko zawiadamia nas w specjalnym trybie na 30 dni przed jej rozpoczęciem. Niejako wypełnia więc zezwolenie generalne kolejnymi uprawnieniami szczegółowymi.

Po wejściu w życie przepisów dyrektywy MiFID sytuacja zmieni się i każdy rodzaj działalności maklerskiej będzie wymagał oddzielnego zezwolenia. Zakładamy, że w przypadku złożenia do nas notyfikacji pod pewnymi warunkami będziemy honorowali zawiadomienie. W pozostałych sytuacjach - zgodnie z nowymi regulacjami - firma będzie musiała uzyskać zezwolenie na nowy rodzaj działalności.

Zaproponowaliśmy również rozwiązanie dla podmiotów, które nie są firmami inwestycyjnymi, ale wykonują czynności, co do których po wejściu w życie nowelizacji potrzebne będzie zezwolenie. Taki podmiot będzie miał dwa miesiące, aby złożyć stosowny wniosek do KNF. Przez ten okres lub w razie złożenia wniosku - do czasu rozstrzygnięcia postępowania licencyjnego - może on prowadzić dotychczasową działalność. W przypadku jednak gdy upłynie ten termin i nie zostanie złożony wniosek, podmiot taki w świetle prawa będzie traktowany jako prowadzący działalność maklerską bez zezwolenia.

Jakich usług może to dotyczyć?

Jednym z przypadków jest wydawanie indywidualnych rekomendacji dotyczących kupna lub zbycia pochodnych instrumentów towarowych. Są takie podmioty, które rekomendują np. otwarcie kontraktu na ropę czy złoto, a wcześniej poprzedzają to badaniem indywidualnej sytuacji klienta. Takie firmy będą musiały wnioskować o zezwolenie. W świetle MiFID-u prowadzą bowiem działalność licencjonowaną. Innym przypadkiem jest doradzanie w zakresie kontraktów walutowych, a nawet w niektórych przypadkach doradzanie przy zakupie jednostek uczestnictwa.

Jak długo pośrednicy sprzedający jednostki uczestnictwa będą mogli liczyć na zwolnienie z wymogu uzyskania zezwolenia na prowadzenie działalności maklerskiej?

Tego rodzaju wyłączenie nie ma charakteru czasowego. Będzie ono stałe, wynika bowiem z wykorzystania uprawnienia zawartego w dyrektywie MiFID. Pośrednicy będą zobligowani do legitymowania się zezwoleniem na dystrybucję, o którym mowa w ustawie o funduszach inwestycyjnych

Czy Komisja oceniała już przygotowanie branży do MiFID?

Nie ma jeszcze regulacji ustawowych, które mogły być podstawą, aby działania dostosowujące mogły być podejmowane. Znacząca większość firm inwestycyjnych czeka po prostu na treść przepisów. Jakkolwiek docierają do KNF sygnały, że są podmioty, w szczególności należące do międzynarodowych grup kapitałowych, które już się przygotowują. Znacząca część regulacji będzie wspólna dla wszystkich krajów członkowskich.

KNF chce podejmować działania, które usprawnią ten proces. Wyjaśniamy kwestie związane z MiFID na konferencjach branżowych. Przygotowujemy się również do szkoleń czy spotkań z zainteresowanymi. Będziemy badać stan przygotowań firm inwestycyjnych i w razie potrzeby służyć wszelka możliwą pomocą. Po uchwaleniu przepisów zapytamy rynek, jak postępuje wdrożenie dyrektywy i jakie są problemy. Będziemy jednocześnie starali się uzyskiwać informacje, jaki jest realny koszt wdrożenia dyrektywy. Mamy pełną świadomość, że dostosowanie się do wymogów MiFID nie będzie procesem łatwym i dlatego też niezmiernie istotne jest wspólne działanie.

W jaki sposób KNF będzie informować o firmach, które nie przejęły się dyrektywą i nie dostosowały się do jej wymogów?

Zakładamy, że sprawa implementacji MiFID jest na tyle znana, że każdy profesjonalny podmiot ma wszechstronną wiedzę o ciążących na nim obowiązkach dostosowawczych. Planowany okres przejściowy ma umożliwić mu terminowe ich wykonanie.

Gdyby jednak zdarzyło się inaczej, należy pamiętać, że musimy działać w określonym porządku prawnym. Nie byłoby możliwe publiczne notyfikowanie okoliczności, bez uprzedniego przeprowadzenia odpowiedniego postępowania administracyjnego, że dany dom maklerski nie wdrożył dyrektywy. Byłoby to działanie niezgodne z prawem. Z naszej strony głównym sygnałem dla rynku będzie komunikat KNF o nałożonej karze, ewentualnie zastosowanie innych środków przewidzianych w ustawach dotyczących rynku kapitałowego.

Rynek szybko jednak samodzielnie weryfikuje podmioty, które nie działają w pełnej zgodzie z regulacjami. Docierają do nas również sygnały, że podmioty nadzorowane mają do czynienia ze świadomymi klientami. Sporo z nich wie, co to jest dyrektywa MiFID i jakie przyznaje im uprawnienia. Dlatego, jeżeli MiFID będzie niewdrożony w pełnym zakresie, tacy inwestorzy zagłosują nogami. Podejrzewamy też, że niezależnie od naszych działań nadzorczych poinformują KNF o braku dostosowania.

Firmom brakuje również informacji, jak wyglądać będą rozporządzenia wykonawcze. Wprawdzie sprawa ta leży w gestii resortu finansów, ale czy, Pana zdaniem, długo jeszcze na te akty będziemy czekać?

W naszej opinii będzie to proces relatywnie krótki. Jesteśmy po szerokiej dyskusji przeprowadzonej w ramach prac grupy roboczych przy Radzie Rozwoju Rynku Finansowego. Najważniejsze regulacje, tj. rozporządzenie w sprawie trybu i warunków postępowania, jak również w sprawie warunków technicznych i organizacyjnych, zostały przedyskutowane i - można powiedzieć - że co do zasady jest to projekt wstępnie uzgodniony.

W tej chwili dużo zależy od Ministerstwa Finansów. Wydaje nam się, że nie ma problemu, by tak prowadzić prace, by maksymalnie skrócić czas od wejścia w życie ustawy do wejścia w życie rozporządzeń.

Czyli z rozporządzeniami nie będzie kłopotów?

Wyrażamy głęboką nadzieję, że się nic nie opóźni. Po to się spotykaliśmy, aby najważniejsze rzeczy mieć już przygotowane.

Dziękuję za rozmowę.

Fot. M. Pstrągowska

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy