Gazprom może przejąć TNK-BP

Gazowy gigant, kontrolowany przez Kreml, może stać się największym producentem ropy w Rosji. Dojdzie do tego, jeśli koncernowi uda się kupić 51 proc. udziałów brytyjsko-rosyjskiej firmy TNK-BP. Wartość transakcji ma sięgnąć 20 mld USD

Aktualizacja: 27.02.2017 17:26 Publikacja: 25.04.2008 04:03

W Rosji zanosi się na wielkie przejęcie w branży paliwowej. Gazprom może kupić 51 proc. udziałów rosyjsko-brytyjskiego koncernu TNK-BP, trzeciego co do wielkości producenta ropy w kraju - dowiedział się dziennik "Wiedomosti", który powołuje się na osobę powiązaną z zarządem gazowego monopolisty. Do transakcji ma dojść jeszcze przed końcem tego roku, a Gazprom ma przeznaczyć na ten cel 20 miliardów dolarów.

Obecnie połowa akcji TNK-BP International znajduje się w rękach brytyjskiego BP, zaś reszta należy do trzech holdingów: Alfa Group, Access Industries i Renowa, kontrolowanych przez rosyjskich miliarderów: Michaiła Fridmana, Leonarda Bławatnika oraz Wiktora Wekselberga. To właśnie z nimi Gazprom rzekomo rozmawia o zakupie udziałów. Oficjalnie przedstawiciele paliwowego giganta, kierowanego przez Aleksieja Millera, nie komentują doniesień. Dodatkowy 1 proc. udziałów koncern zależny od Kremla chce przejąć od Brytyjczyków, co w efekcie dawałoby mu kontrolę nad spółką.

Presja na udziałowców

Dlaczego miliarderzy mieliby sprzedawać udziały w naftowym biznesie, szczególnie teraz, gdy ropa jest rekordowo droga? Eksperci przypuszczają, że nie mają oni wyboru, gdyż decyzja o przejęciu kontroli nad TNK-BP ma charakter polityczny. W ostatnim czasie nad rosyjsko-brytyjskim koncernem zawisły czarne chmury. Fiskus domaga się od firmy kolejnych setek milionów dolarów z tytułu niezapłaconych podatków. Poza tym służby bezpieczeństwa przeszukiwały moskiewskie biuro spółki, a jej zagraniczni pracownicy nie mogli otrzymać wiz. Jakby tego było mało, TNK-BP wciąż nie przekazała Gazpromowi kontroli nad gigantycznym złożem gazowym Kowykta, choć stosowną umową zawarto w ubiegłym roku. - Jeśli nie dojdzie do tego w najbliższym czasie, złożami TNK-BP zajmie się ministerstwo ds. surowców naturalnych - straszy Gazprom.

Kilka tygodni temu do Moskwy przybył specjalnie Tony Hayward, prezes BP, aby porozmawiać o problemach TNK-BP z ludźmi z najbliższego otoczenia Władimira Putina.

Pogłoski o tym, że brytyjsko-rosyjski koncern może trafić pod skrzydła Gazpromu, nie pojawiają się po raz pierwszy. Często giełdowi inwestorzy je ignorowali. Ale nie wczoraj. Kurs TNK-BP Holding (w którym TNK-BP International ma 95 proc. akcji) wzrósł aż o 11,5 proc. - najbardziej od dwóch lat.

Dobra cena za kontrolę

Walerij Niestierow, analityk moskiewskiego banku inwestycyjnego Troika-Dialog, zwraca uwagę, że rynek podgrzała nie tyle sama pogłoska, ale kwota, jaką gazowy koncern jest gotów wyłożyć za rosyjsko-brytyjską spółkę. 20 miliardów dolarów za 51 proc. udziałów oznacza prawie 20-proc. premię względem obecnej wyceny rynkowej TNK-BP. Jeśli transakcja dojdzie do skutku, Gazprom będzie liderem nie tylko na rosyjskim rynku gazu, ale również przejmie od Rosnieftu palmę pierwszeństwa w wydobyciu ropy. Już teraz spółki zależne gazowego giganta zajmują piąte miejsce pod względem produkcji czarnego złota.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego