- Zasady ubiegania się o unijne dotacje są skomplikowane, a przedsiębiorcy niejednokrotnie napotykają w nich niejasności lub nawet sprzeczności - uważa Beata Tylman, menedżer zespołu dotacji i ulg inwestycyjnych w Deloitte. Jako przykład podaje działanie 4.5.2 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, związane z tworzeniem i rozbudową centrów usług wspólnych.
Polska może być doliną centrów usług wspólnych zajmujących się finansami, księgowością, zarządzaniem zasobami ludzkimi, logistyką i administracją. Centra mogą także zaoferować zaplecze bankowe i ubezpieczeniowe. Obecnie w naszym kraju działa ponad 50 takich podmiotów. Szacuje się, że do 2010 r. zatrudnienie może tam znaleźć około 550 tys. osób.
- Problem w tym, że przyjęte przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego kryteria oceny wniosków dla tego działania, wzajemnie się wykluczają - stwierdza Tylman. Dodaje, że aby uzyskać dofinansowanie, beneficjent musi zgromadzić przynajmniej 55 na 100 punktów. Zakładając centrum badawczo-rozwojowe można uzyskać 35 pkt, centrum IT 25 pkt, a centrum usług wspólnych 15 pkt. Nie określono jednak zasad oceny dla inwestycji zawierającej w sobie kilka rodzajów centrów usług. Ponadto, w przypadku centrum logistyki, wprowadza się na przykład 15-punktową premię za zatrudnienie odpowiedniej liczby osób z wyższym wykształceniem. - Chciałabym zobaczyć centrum logistyczne, które zatrudnia osoby po studiach - mówi Tylman. Dodatkowych 9 pkt może uzyskać wnioskodawca, który zamierza zrealizować inwestycję na obszarach wiejskich lub z wysokim poziomem bezrobocia. - Czy w takich miejscach można znaleźć pracowników z wyższym wykształceniem? - zastanawia się Tylman.
Eksperci firmy doradczej Deloitte ostrzegają również, że nowe zasady korzystania z dotacji, wprowadzone dla programów operacyjnych na lata 2007-2013, całkowicie eliminują niektóre branże. - W PO IG należy wykazać innowacyjność produktu - stwierdza Tylman. Dodaje, że w związku z tym małe szanse na skorzystanie z pieniędzy alokowanych w tym programie mają nowoczesne i szybko rozwijające się sektory gospodarki. - Na pieniądze nie mogą liczyć na przykład firmy farmaceutyczne, o ile nie wprowadzają nowego leku, czy operatorzy telefonii komórkowej, o ile nie zaoferują znaczących ulepszeń w obsłudze - uważa Tylman. Jej zdaniem, pomocy raczej nie otrzymają firmy świadczące usługi online oraz te, które chcą dokonać zmian w produktach, mających pozytywny wpływ na środowisko.