Na chińskich giełdach kursy ostro poszły w górę. Indeks Shanghai Composite wzrósł o 9,3 proc., najbardziej od prawie siedmiu lat.

Akcje ponad połowy spółek zdrożały o 10 proc., dopuszczalny dzienny limit. Tak entuzjastycznie inwestorzy zareagowali na decyzję rządu o zmniejszeniu podatku od obrotu akcjami. Wprowadzono go zaledwie w maju zeszłego roku w wysokości 0,3 proc. od wartości transakcji. Miał ostudzić zapał inwestorów, którzy otwierali wtedy po 300 tys. rachunków dziennie, a indeks CSI 300, grupujący denominowane w juanach akcje z giełd w Szanghaju i Shenzhen, w ciągu dwóch minionych lat wzrósł prawie sześciokrotnie.

Od wczoraj podatek ten wynosi wynosi 0,1 proc. Indeks CSI 300 też wzrósł o 9,3 proc., po stracie 39 proc. od początku roku i ponad 50 proc. od maksimum z połowy października 2007 r. Właśnie tak znaczące spadki skłoniły rząd do podjęcia kroków mających na celu przywrócenie inwestorom zaufania do giełd, a zwłaszcza do możliwości osiągania na nich dużych zysków.

Decyzję o redukcji podatku giełdowego ogłoszono w telewizji, bo indywidualni inwestorzy mają w Chinach 140 mln rachunków. Jest to kolejne już posunięcie zmierzające do poprawy ich nastrojów. Od poniedziałku akcjonariusze sprzedający w ciągu miesiąca ponad 1 proc. papierów muszą tego dokonać w ramach pojedynczej transakcji. W grudniu potrojono, do 30 mld USD, kwotę, którą zagraniczne instytucje mogą inwestować w papiery denominowane w juanach.