Czy fuzje i przejęci a to nadal dobry sposób na rozwój?

Początek XXI wieku to okres boomu na rynku transakcji i przejęć (M&A), jak również dostępu do taniego finansowania z emisji publicznych. Co napędza ten trend? Czy to dobry sposób na kreowanie wartości dla udziałowców? Jak na dalszy rozwój tego narzędzia rozwoju firm wpłyną obecne zawirowania na światowych rynkach finansowych?

Aktualizacja: 27.02.2017 17:12 Publikacja: 28.04.2008 11:17

Wiadomo nie od dziś, że fuzje i przejęcia niosą ze sobą wiele zagrożeń. W zależności od źródeł danych i metodologii badania, ale także obszarów geograficznych, na których transakcje miały miejsce, od 50 do 75 proc. z nich nie przynosi spodziewanych korzyści

czy wręcz wpływa na utratę wartości początkowej stron uczestniczących w przedsięwzięciu. Osobną kwestią jest, czy te oczekiwane korzyści nie były zbyt mocno przeszacowane przed transakcją tylko po to, aby ją uzasadnić w sytuacji światowej mody na M&A?

Te przeszacowania dotyczyć mogą szczególnie obszarów trudno mierzalnych, jak np. synergie. Ale też mogą wynikać z braku doświadczenia podmiotów przeprowadzających M&A, a w szczególności integrację podmiotów po zawarciu transakcji.

Plusów wiele, ale...

Nie ulega wątpliwości jednak, że M&A pozwalają nieporównanie szybciej zdobywać nowe rynki, klientów, produkty, know-how czy też pozbyć się uciążliwego konkurenta. Pod tak atrakcyjnie budowaną strategię rozwoju stosunkowo łatwo było pozyskać środki finansowe z nowej emisji akcji, czy to publicznej, czy prywatnej. Jeśli przy tym można było pozyskać środki finansowe na dalszy i szybszy rozwój firmy, sprzedając tylko część akcji czy udziałów lub wycofać właścicielowi zasłużenie pomnożony kapitał, to tym lepiej. Silny wzrost gospodarczy, z którym mieliśmy do czynienia w ostatnich latach, a w ślad za tym gwałtowny wzrost indeksów giełdowych - choć może w rzeczywistości było na odwrót - spowodowały,

że coraz liczniejsza rzesza podmiotów znajdujących się

w obrocie publicznym zarówno na polskim rynku, jak i na światowych, miała dostęp do taniego i wręcz nieograniczonego

kapitału. Zarówno liderzy rynkowi, jak i spółki, które w warunkach stabilnego wzrostu nie byłyby gotowe do przeprowadzenia IPO, w okresie prosperity były wykupywane na pniu. W równym stopniu przez inwestorów poważnych i doświadczonych,

jak i nowicjuszy i spekulantów, zyskując dostęp do kapitału, który trzeba było spożytkować. A że ogłoszony przed emisją plan rozwoju poprzez przejęcia zobowiązywał do podjęcia działań w tym kierunku i zachowania wiarygodności, to karuzela przejęć kręciła się w najlepsze, napędzana do tego modą i działaniami konkurentów. To nic, że często bez strategicznego sensu i pomysłu, płacąc coraz większymi cenami i współczynnikami. Powodując zaspokojenie ambicji wiodących akcjonariuszy, ale niekoniecznie skutkując wzrostem wartości do skonsumowania dla pozostałych akcjonariuszy w dającej się przewidzieć perspektywie.

... efekty różne

Taka sytuacja w połowie 2007 roku spowodowała, że choć na rynku M&A obecna była rekordowa liczba potencjalnych kupujących i sprzedających, wskaźniki z rynku publicznego, takie jak P/E czy EBITDA, do których, kształtując swoje oczekiwania cenowe w sposób naturalny odnoszą się potencjalni sprzedający również na rynku niepublicznym, były na tyle "odjechane", że coraz trudniej było dopiąć transakcję z partnerem, który wycenia ją w sposób realny, a nie życzeniowy. Powodowało to albo odłożenie transakcji na później, albo stosowanie skomplikowanych struktur rozliczenia typu earn out, uzależniających zapłatę pełnej ceny od spełnienia prognoz i założeń co do przyszłych wyników przejmowanej firmy.

Paradoksalnie więc niedawna przecena na świecie może dolać paliwa do rozwoju prywatnego rynku fuzji i przejęć, a niepewność na rynkach finansowych - doprowadzić do szerszego poszukiwania finansowania poza giełdą, w tym poprzez M&A.Kilka przesłanek

Po pierwsze, wskaźniki pomagające w wycenie przedsiębiorstw metodami porównawczymi, po 30-40-proc. przecenie kursów akcji, mogą stanowić bardziej wymierny komentarz co do rzeczywistej wartości firm oraz platformę do porozumienia pomiędzy sprzedającym i kupującym. O ile ten pierwszy zaakceptuje obecną rzeczywistość rynkową. Po drugie, zwiększona niepewność rynków publicznych może skłonić wielu sprzedających swój biznes czy też poszukujących finansowania, do skorzystania z innych form, takich jak transakcja M&A na rynku prywatnym. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że perturbacje rynków finansowych, a co za tym idzie, kłopoty wielu instytucji finansowych już wpłynęły i niewątpliwie będą dalej oddziaływać na dostępność i cenę tradycyjnych form finansowania poprzez kredyt. Po trzecie wreszcie, na rynku może pojawić się znowu większa liczba poważnych i zdeterminowanych inwestorów branżowych, dla których ceny sprzed sześciu miesięcy były zbyt wysokie. Mogą oni też chcieć skorzystać z nadarzającej się okazji konsolidacji rynku, biorąc na celownik tych, którzy w okresie dostępności taniego i powszechnego finansowania z emisji publicznych przeliczyli swoje możliwości i teraz będą bardziej ulegać konkurencji w rozmowach o sprzedaży swojej firmy.

Reasumując, dobrze zaplanowana i przemyślana transakcja M&A jest atrakcyjnym narzędziem rozwoju biznesu, mogącym przynieść szybko długotrwałe korzyści. Urealnienie wycen, relatywna trudność w dostępie do finansowania poprzez IPO czy tradycyjny kredyt będą wzmacniać rynek M&A w 2008 r. W warunkach polskich dodatkowym bodźcem może być także prywatyzacja, która po kilku latach przestoju ponownie może ruszyć z kopyta.

fot. M. Pstrągowska

dyrektor w Zespole Fuzji i Przejęć KPMG

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy