Japońska gospodarka rozwija się wolniej, niż przewidywano. Co więcej, ryzyko, że tempo wzrostu nadal będzie spadało, jest większe od możliwości poprawy koniunktury. W tej sytuacji prezes banku centralnego Maasaki Shirikawa zapowiedział, że polityka pieniężna będzie musiała być bardziej elastyczna.
Na razie prezes BOJ i sześciu pozostałych członków rady banku podstawową stopę procentową pozostawiło na niezmienionym poziomie 0,5 proc. W półrocznym raporcie banku centralnego po raz pierwszy od dwóch lat nie ma natomiast żadnej wzmianki dotyczącej możliwości podniesienia stóp procentowych.
Bank Japonii obniżył prognozę wzrostu tej drugiej na świecie gospodarki. Produkt krajowy brutto Japonii w bieżącym roku finansowym kończącym się 31 marca ma wzrosnąć o 1,5 proc., a więc mniej niż przewidywane w październiku 2,1 proc. W następnym roku ma być już trochę lepiej, bo założono wzrost PKB o 1,7 proc.
Rada BOJ podniosła natomiast prognozę inflacyjną. Ceny konsumpcyjne mają rosnąć szybciej, niż przewidywano w poprzednim raporcie. Inflacja bazowa, bez uwzględniania cen świeżej żywności, ma wynieść 1,1 proc. Wcześniej spodziewano się jej na poziomie 0,4 proc.
Japońska gospodarka będzie rozwijała się wolniej, bo spada popyt na jej eksport w USA nękanych zapaścią na rynku nieruchomości, a rosnące koszty surowców zmniejszają zyski spółek. W marcu produkcja przemysłowa spadła najbardziej od pięciu lat, a wydatki gospodarstw domowych zmniejszyły się o 1,6 proc.