39,4 mln euro zysku netto wypracowała w pierwszym kwartale węgierska grupa farmaceutyczna Gedeon Richter. Zarobiła o 42 proc. więcej niż w podobnym okresie 2007 roku.
Do polepszenia wyników największego środkowoeuropejskiego producenta leków przyczyniła się większa sprzedaż w Rosji i innych krajach WNP. Firma pobiera na tym obszarze opłaty od dystrybutorów w euro i w ten sposób ogranicza ryzyko związane z kursami walut. M.in. dzięki temu przychody ze sprzedaży farmaceutyków w Rosji wzrosły o 11 proc. w porównaniu z pierwszym kwartałem zeszłego roku i wyniosły 48,7 mln euro. Kierownictwo spółki uważa, że sprzedaż w Rosji uda się w tym roku zwiększyć o około 10 proc.
Korzyści odnoszone z obecności na rynkach krajów byłego ZSRR pomogły spółce zrekompensować stale spadające przychody na Węgrzech. Wartość sprzedaży zmniejszyła się tam o prawie 15 proc.
- Największym problemem naszego kraju jest brak rzetelności pewnych ludzi - stwierdził Erik Bogsch, prezes Gedeona Richtera, odnosząc się m.in. do działań węgierskiego rządu. Ma on władzom za złe wprowadzenie zmian w systemie finansowania służby zdrowia, które sprawiają, że producenci leków muszą sprzedawać produkty podmiotom państwowym po możliwie najniższej cenie. Ponadto rząd opodatkował rok temu handel farmaceutykami.
Udział sprzedaży leków na Węgrzech w przychodach spółki systematycznie spada. W tej chwili wynosi on jedynie 20 proc. Zdaniem prezesa Bogscha, w niedalekiej przyszłości może się on zmniejszyć nawet do 15 proc.