Przedstawiciele Poczty Polskiej informują, że nie stać jej na podwyżki płac o 400 zł od 1 stycznia (tego domaga się Solidarność) ani o 400 zł od 1 kwietnia (na tyle zgodziłyby się inne związki zawodowe). - Przystanie na żądania Solidarności oznaczałoby wzrost kosztów o kilkaset milionów złotych. Mogłoby to doprowadzić do utraty przez Pocztę płynności finansowej - uzasadnia Michał Dziewulski z biura prasowego Poczty Polskiej.

Władze państwowego operatora liczą na to, że Solidarność ponownie zmodyfikuje swoje oczekiwania (początkowo domagała się podwyżki o 700 zł od 1 stycznia). Tymczasem związkowcy informują, że nie zmienią swego stanowiska, a jeśli nie uda się dojść do porozumienia, to 3 czerwca rozpocznie się strajk.

Michał Dziewulski informuje, że niezależnie od wyników negocjacji płace zostaną podniesione o 400 zł od 1 sierpnia. W tym roku wynagrodzenia wzrosły już o 137,5 zł. Minimalna płaca brutto to obecnie 1400 zł (2200 zł po uwzględnieniu dodatków). Kolejna tura rozmów związkowców z władzami Poczty rozpoczęła się wczoraj wieczorem i zakończyła po zamknięciu tego wydania gazety.