- We wszystkich 19 skontrolowanych bankach stosowano niekorzystne dla konsumentów zapisy w umowach zawieranych przy udzielaniu kredytów hipotecznych - wynika z najnowszego raportu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
UOKiK zbadał ponad 300 wzorów umów zawieranych z osobami, które zaciągnęły taki kredyt. Sprawdzono również regulaminy, tabele opłat i prowizji oraz umowy ubezpieczenia kredytów. - Stwierdziliśmy liczne uchybienia w każdym z kontrolowanych banków i zakwestionowaliśmy ponad 40 klauzul - mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK.
Jakie wykryto nieprawidłowości? W raporcie czytamy, że urząd stwierdził, iż w umowach określano jedynie kwoty minimalne opłat i prowizji, które może pobrać bank podczas trwania umowy kredytowej. Zdaniem UOKiK, niewyznaczenie maksymalnej stawki powoduje, że bank może pobierać od klienta dowolne opłaty, przez co konsument nie może oszacować całkowitych kosztów kredytów. Jak już pisał "Parkiet", jedna ze stosowanych praktyk polegała na tym, że bank przyznawał sobie nieograniczone prawo do przeprowadzania inspekcji nieruchomości na koszt klienta. - Praca rzeczoznawców sporo kosztuje, a w umowach nie określano, ile razy w roku bank może zlecić wycenę domu - tłumaczy Niechciał. - W niektórych umowach pojawiał się też zapis, który umożliwiał zmianę waluty i oprocentowania kredytu w przypadku zmiany sytuacji społeczno-politycznej lub ekonomicznej kraju, z którego ta waluta pochodzi - ujawnia prezes UOKiK.
Urząd wytknął także bankom, że uzależniają udzielenie kredytu od założenia konta. - Uzależnienie zawarcia umowy kredytowej od wykupienia innej usługi w tym samym banku jest niezgodne z przepisami - wyjaśnia Niechciał. Zastrzeżenia urzędu wzbudziły również umowy ubezpieczenia kredytu. - Chodzi o to, że stronami umowy są banki i towarzystwa ubezpieczeniowe, a koszt polisy pokrywa konsument - tłumaczy Bartosz Kostur z Departamentu Polityki Konsumenckiej UOKiK.
Niechciał zapowiedział, że rozpocznie także postępowanie w sprawie marży, którą bank pobiera, gdy klient kupuje u niego np. franki szwajcarskie, by spłacić zaciągnięty w tej walucie kredyt. UOKIK kwestionuje obowiązek konsumenta do kupowania waluty w banku, w którym spłaca kredyt. W trakcie kontroli wykryto także stosowanie różnych tabel kursów waluty do różnych operacji związanych z obsługą kredytów.