Nasz rynek nadal nie może przełamać słabości mimo że kolejne indeksy rynków wschodzących, wybijając się na nowe historyczne szczyty pokazują, że globalna koniunktura nie jest aż tak zła, jakby o tym świadczyło zachowanie WIG. Pod koniec kwietnia giełda brazylijska zdołała pokonać ubiegłoroczny szczyt, a w ostatnich dniach ta sztuka udała się moskiewskiemu RTS. Oczywiście Rosjanie mają ropę i stali się również ważnym eksporterem zbóż, a Brazylijczycy mają przynajmniej kukurydzę, więc siła tych rynków jest zrozumiała w świetle skrajnie wysokich cen surowców. Ale można mieć nadzieję, że z czasem pieniądze zarobione na silniejszych rynkach wschodzących trafią również na te, które, tak jak nasz, pozostają w tyle. Ostatnie lokalne minima rynku akcji - w Europie 21 listopada, 22 stycznia i 17 marca - wypadały co 8-9 tygodni.

Od marcowego dołka minęło już 8,5 tyg. można więc zacząć rozglądać się za jakąś kilkutygodniową falą wzrostową. Stanowiąca w przypadku bessy tradycyjny ważny opór opadająca średnia 200-sesyjna znajduje się obecnie przy 54 300 pkt. To daje kilkanaście procent na ewentualne korekcyjne harce. W ubiegłym roku ceny akcji rosły do początku lipca, kiedy to WIG osiągnął 67568 pkt wyższą od czwartkowego zamknięcia o 41,5 proc. W minionych kilkunastu latach zerowej dynamice rocznej WIG odpowiadała średnio 2-proc. dynamika produkcji przemysłowej. Innymi słowy, w przeszłości dla stabilizacji cen akcji w skali rocznej potrzebna była dynamika produkcji nie niższa 2 proc. r/r. Najniższa od 3 lat dynamika produkcji w marcu była sygnałem, że zachowania wskaźników wyprzedzających koniunktury zapowiadające pogłębienie spowolnienia nie należy lekceważyć. Jeśli jednak w najbliższych 3 mies. koniunktura gospodarcza nie pogorszy się bardzo (dane za kwiecień pokażą, czy marcowe załamanie było falstartem czy nie), to wyniki podawane przez spółki w II kw. nie okażą się aż tak złe, by uzasadniać ceny akcji niższe niż rok wcześniej aż o 1/3. Począwszy od lipca zarówno spodziewane w III kw. pogłębienie spowolnienia w gospodarce jak i "efekt bazy" zaczną oddziaływać negatywnie na rynek akcji.

SEB TFI