Przygotowania Ukrainy do Euro 2012 idą nie lepiej niż w Polsce, a komisja UEFA zgłasza wiele zastrzeżeń do tamtejszej bazy hotelowej. Na razie przedstawiciele piłkarskiej organizacji pozytywnie ocenili pod tym względem jedynie Lwów. Władze pozostałych miast, które będą gościć kibiców, czyli Kijowa, Doniecka, Dniepropietrowska i rezerwowych Charkowa oraz Odessy mają przed sobą jeszcze sporo pracy.
Kwietniowe wyniki ekspertyz UEFA pokazują, że jeśli Euro 2012 organizowano by dziś, we Lwowie, który otrzymał najwyższą ocenę, deficyt miejsc noclegowych wyniósłby 18 proc. Z kolei ukraińska stolica, jak wynika z badań specjalistów organizacji piłkarskiej, nie miałaby gdzie przyjąć połowy potencjalnych gości. Gorzej jest jeszcze w Doniecku i Charkowie, gdzie noclegu mogłoby nie znaleźć 80 proc. kibiców.
Optymizmem wciąż bije od przedstawicieli Narodowej Agencji Ukrainy ds. przygotowania piłkarskich Mistrzostw Europy. Władze organizacji twierdzą, że sytuacja jest pod kontrolą i do 2011 r. powstanie 47 nowych hoteli w Kijowie, 24 we Lwowie, 18 w Doniecku i 8 w Dniepropietrowsku. Samorządy miast - gospodarzy piłkarskiej imprezy - skupiają się głównie na budowie luksusowych hoteli pięcio- i czterogwiazdkowych.
- Jest to związane z wymaganiami UEFA dotyczącymi standardów noclegu dla zawodników, sędziów i VIP-ów - tłumaczy Igor Dowban, zastępca przewodniczącego Narodowej Agencji Ukrainy ds. przygotowania piłkarskich Mistrzostw Europy.
Akademiki w roli hosteli